piątek, 9 września 2022

Nie wszystko na raz

Czasem trzeba wiedzieć z czego zrezygnować. To mądra maksyma, szczególnie w świetle mojego zeszłotygodniowego wpisu. Wszyscy dysponujemy tymi samymi 24 godzinami na dobę, więc powinniśmy mądrze wybierać co w tym czasie robimy. I tak, jeśli mamy bardzo dobrze płatną pracę, która zabiera nam dużo czasu (więcej niż "standardowe" 8 godzin dziennie), prawdopodobnie musimy z czegoś zrezygnować. I ja uważam, że nie powinniśmy rezygnować z odpoczynku! Jeśli oczywiście możemy sobie pozwolić na ten komfort (czyli nie znajdujemy się w "grupie minus").

Rezygnujemy z...


Jeśli zarabiasz dużo, nie musisz szukać sposobów na dodatkowy zarobek. Przynajmniej nie takich, które wymagałyby dalszego inwestowania swojego czasu. Mając zarobki rzędu 20 000 PLN miesięcznie, małe jest prawdopodobieństwo, że chcesz dorobić dodatkowe 100 PLN na skręcaniu długopisów. Dlatego pierwszą rzeczą, z której możesz zrezygnować, jeśli dużo zarabiasz, jest dodatkowe źródło dochodu, które zabiera Ci dużo czasu (takie, które jest mało efektywne, jeśli chodzi o stosunek dochodu do poświęconego czasu). 

W drugiej kolejności, spróbuj zrezygnować z oszczędzania na czymś, co kosztuje Cię dużo czasu, a przynosi niewielkie korzyści. Na przykład, jeśli dużo czasu zajmuje Ci prasowanie, mycie okien i ogólnie rzecz biorąc sprzątanie, wynajmij kogoś, kto zrobi to za Ciebie. Jeśli masz do przeprowadzenia remont, malowanie czy nawet drobne naprawy, na które szkoda Ci czasu, wynajmij specjalistyczną ekipę lub złotą rączkę, która przeprowadzi te działania. Oczywiście - to kosztuje. Ale właśnie ustaliliśmy, że Cię stać. Teraz walczysz o to, by móc poświęcić swojemu źródłu dochodu dosyć czasu i uwagi, nie rezygnując z wypoczynku.

Przykład - mój przyjaciel nie lubi, ani niespecjalnie umie gotować. Jeść natomiast musi. Przez długi czas zamawiał posiłki lub chodził do restauracji, ale w końcu uznał, że w jego przypadku lepiej sprawdzi się dieta pudełkowa. Zróżnicowane posiłki, brak konieczności codziennego zamawiania, nie musi zastanawiać się na co ma ochotę, próbuje dań, których pewnie nigdy by nie zamówił, a co najważniejsze - jest taniej. Oczywiście najtaniej byłoby gotować, ale skoro i tak codziennie zamawiał lub jadał na mieście, to w tej samej cenie przy diecie pudełkowej ma pięć posiłków.

Skupiamy się na...


Mając spore dochody, warto odkładać część z nich. Najpierw jako zabezpieczenie. W pierwszej kolejności budujemy więc fundusz awaryjny (powinien wynosić tyle, co nasze trzymiesięczne dochody) na wypadek utraty dochodów i konieczności szukania nowej pracy. Następną rzeczą powinien być fundusz "na czarną godzinę", który powinien pokryć ewentualne koszty nieprzewidzianego leczenia (choćby dentystycznego). Tutaj powinniśmy mieć około miesięcznych dochodów. Resztę pieniędzy warto zainwestować.

Jeśli chodzi o inwestowanie, to proponowałbym (w zależności od wielkości posiadanych oszczędności, przeznaczanych na ten cel), albo zakup nieruchomości pod wynajem (większa kwota, większe zaangażowanie), albo inwestycje w fundusze inwestycyjne (mniejsza kwota, niewielkie zaangażowanie). Warto wspomnieć, że obie te opcje są inwestycjami długoterminowymi i służą temu, by nasze pieniądze zarabiały na siebie. Nie potrzeba też wielkiego doświadczenia, by inwestować w ten sposób (na pewno mniejszego niż inwestowanie w akcje czy wchodzenie do spółki jako "cichy wspólnik").

Podsumowanie


Jeśli zarabiasz wystarczająco dużo, ale brak Ci czasu wolnego, w pierwszej kolejności zrezygnuj z dodatkowego, mało opłacalnego źródła dochodu. W drugiej kolejności zleć swoje obowiązki komuś, kto może je zrobić za opłatą (na którą Cię stać). Część pieniędzy odkładaj na kontach awaryjnych, a nadwyżkę zainwestuj. Nie rezygnuj z odpoczynku, zbieraj siły i dbaj o źródło dochodu, które pozwala Ci na takie życie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz