środa, 10 stycznia 2018

Co nagle to po diable, czyli jak oszczędzać nie spiesząc się

Czy znasz ceny produktów, które kupujesz? Czy wiesz ile kosztuje masło, ser, papier toaletowy szampon, którego używasz? Czy 4 złote za kostkę masła, to drogi, czy tanio?

Jeśli nie znasz odpowiedzi na te pytania, to znaczy, że nie bierzesz oszczędzania na poważnie. Nie wystarczy kierować się tym, co udostępnia sklep. Nie warto korzystać z promocji "10% taniej", jeśli nie wiesz ile ten produkt kosztuje w innym sklepie, bez takiej promocji. Ale nie martw się - wiele osób, które zaopatruje się w hipermarketach, robiąc jedne duże zakupy co jakiś czas nie ma pojęcia ile kosztują podstawowe, najtańsze produkty. Aby oszczędzać musisz poznać ceny produktów - tych kupowanych codziennie i tych, które kupujesz regularnie.

Wystarczy zapamiętywać (lub zapisywać) ceny kilku produktów na każdych zakupach i porównywać je każdorazowo. W pewnej chwili zobaczysz, że są dni, gdy masło jest dwa razy droższe niż zwykle i wtedy go nie weźmiesz. To duża oszczędność. Mając listę codziennych sprawunków z zapisanymi na niej spodziewanymi cenami od razu będziesz wiedzieć, czy przepłacasz, czy też właśnie oszczędzasz. 

Są takie produkty, których nie kupujemy codziennie, ale używamy i raz na miesiąc musimy kupić. Dokładnie ten sam produkt może mieć bardzo zróżnicowaną cenę, dlatego warto wiedzieć ile zwykle płacimy za swój szampon, proszek do prania czy pieluchy dla dziecka. W ten sposób uzupełnimy zapasy w momencie, gdy produkty te będą najtańsze.

Zdziwisz się ile możesz zaoszczędzić tylko dzięki temu, że masz pojęcie o cenach tego, co faktycznie kupujesz. Ja się zdziwiłem kilka lat temu, więc wiem jakie różnice w cenach i pozorne promocje zdarzają się w sklepach.
Mądrzy ludzie mawiają, że pośpiech przydaje się do łapania pcheł. Tego nie wiem, natomiast jestem pewien, że nie przydaje się podczas oszczędzania. Jest po prostu złym doradcą. Kiedy oszczędzasz, obojętne na jaki cel, pojawiają się pokusy, którym za wszelką cenę musisz się oprzeć, żeby oszczędzanie miało w ogóle jakikolwiek cel. Oszczędzanie to proces, często długotrwały (jeśli chcemy zaoszczędzić na prawdę duże kwoty). Nie warto więc niweczyć go w kilka minut, pod wpływem nagłego impulsu. Aby się przed tym ustrzec, zapamiętaj sytuacje, w których szczególnie musisz mieć się na baczności.

Krótka wyprzedaż

To przeważnie mit. Przynajmniej w tym kraju nie ma czegoś takiego, jak krótka, szybka obniżka, z której warto byłoby skorzystać. Jeśli na taką trafisz, upewnij się, że:

  • towar faktycznie jest sporo tańszy niż zwykle (i nie chodzi tu o to, co widnieje na metkach - często w tym samym sklepie, w którym trafiamy na nagłą obniżkę -50% na co dzień towar obniżony jest o 35 - 45%),
  • potrzebujesz tego właśnie towaru i właśnie teraz (jeśli to nie na tę rzecz odkładasz, to prawdopodobnie nie jest ci potrzebna aż tak),
  • zorientuj się jaki jest powód obniżki (jeśli to możliwe - być może wcale nie jest to chwilowe i wcale nie tylko w tym jednym sklepie - może gdzie indziej będzie jeszcze taniej)
Nie warto wierzyć w cuda, więc jeśli na co dzień nie obserwujesz cen danego produktu, to prawdopodobnie nie jesteś w stanie wiarygodnie ich zweryfikować.

Podszept znajomych

Jeśli znajomy namawia Cię do kupienia "świetnego sprzętu, bo sam taki kupił", zastanów się trzy razy. Czy zna się na tym (zarówno pod względem ceny jak i jakości)? Czy ufasz mu w kwestii gospodarowania finansami? Czy ten sprzęt jest Ci potrzebny? Jeśli na którekolwiek pytanie odpowiesz nie - nie kieruj się jego opinią, a jedynie własnym rozumem.

Awaria

Kiedy wysiada Ci pralka / zmywarka / lodówka / telewizor - słowem cokolwiek, a masz odłożone pieniądze, najprościej uniknąć problemów i udać się do sklepu. Zakupić nowiutki sprzęt i z głowy. To wcale nie jest rozwiązanie najtańsze ani najlepsze. Nowy sprzęt, poza ceną posiada bowiem jeszcze jeden minus, o którym często w pośpiechu zapominamy - nie jest taki jak poprzedni. A zatem przyłącza mogą nie pasować, nie wejdzie pod tę starą szafkę i ogólnie mówiąc wymagać będzie przemeblowania. To naprawa jest właśnie mniej wymagająca, a do tego często tania. Warto więc przygotować sobie czarne scenariusze na wypadek awarii "żywotnych" urządzeń domowych i wiedzieć, w jaki sposób sobie poradzić, choćby przez kilka dni, podczas których ochłoniemy, sprowadzimy fachowca, który obejrzy sprzęt i zastanowimy się nad ewentualnym kupnem nowego (na przykład czekając na dobrą promocję). 

W każdym razie ważne, by sytuację brać na zimno, nie działać pochopnie i rozrzutnie. Wtedy nasze fundusze będą bezpieczne, bo nawet jeśli zostaniemy zmuszeni do ich uszczknięcia, upewnimy się, że skorzystamy tylko z niewielkiego ich kawałka, co nie zniweczy całego trudu.