Przykład 2 |
Powyżej przykład do poprzedniego posta. Oczywiście każdy może mieć inne kategorie - zależy pod jakim kątem i jak dokładnie chcemy się kontrolować.
Jak obiecywałem - słów kilka o prognozowaniu. Mam tu na myśli tendencję i prognozę. Tak jak opisałem to w arkuszu - "Tendencja" to suma wydatków dla całego miesiąca policzona z proporcji wydatków dotychczasowych w danym miesiącu. Nie ma tu żadnej tajemnicy. Podobnie rzecz ma się z "Tendencją dzienną" - jest to średnia kwota wydawana każdego dnia. Można oczywiście wyznaczyć te wskaźniki dla każdej kategorii, jeśli to konieczne. Inaczej rzecz ma się z "Prognozą". Do wyliczenia jej konieczne jest określenie grup zakupowych, które uaktywniają się co jakiś czas. W moim przykładzie żółta linijka pod tabelą pokazuje które z grup produktów są wydatkowane nie co miesiąc. Liczba oznacza co ile miesięcy dany wydatek pojawi się. I tak - leki, bilety oraz karta do telefonu nie są wydatkami comiesięcznymi, ale wydatkowanymi raz na odpowiednio dwa, trzy i dwa miesiące. Wiersz "realnie" (na górze tabeli), pokazuje ile faktycznie wydajemy w danej grupie zakupów, dzieląc dany wydatek na odpowiednią ilość miesięcy (jeśli na początku miesiąca zrobiliśmy zakupy ze wszystkich tych grup, to faktyczne dane pojawią się dopiero pod koniec miesiąca). "Prognoza" to nic innego jak "Tendencja", ale dla sumy wydatków już podzielonych na ilość miesięcy, na które starcza nam grupa zakupowa (na dwa, trzy czy jeden miesiąc). "Prognoza dzienna" ma się zatem do "Prognozy" tak, jak "Tendencja dzienna" do "Tendencji". Dane realne i prognozy zgadzać się będą dopiero dla miesiąca zakończonego - niedługo przedstawię sposób obliczania tych danych w środku miesiąca i dodatkowego prognozowania wydatków na bieżąco.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz