środa, 8 kwietnia 2015

Oszczędzanie na Jedzeniu

Jedną z podstawowych kategorii, w domowym budżecie jest oczywiście jedzenie. Obiecałem niedawno, że nieco szerzej przedstawię możliwości w tej dziedzinie i właśnie dzisiaj przyszedł na to czas (szczególnie, że wiele osób może się zorientować, jak dobrym sposobem na oszczędzanie są resztki ze świątecznego stołu).

Najprostszą rzeczą od której trzeba zacząć proces, jest zorientowanie się, ile i czego wyrzucamy. To, że coś zostaje i koniec końców ląduje w koszu, świadczy o tym, że kupujemy za dużo. Zatem mając w pamięci ten fakt, oszczędzić możemy nie kupując takich ilości danego produktu. Czasem może się zdarzyć, że produkt sprzedawany jest w opakowaniach takiej wielkości, że nie nadążamy go zużyć, lub że zakup większego opakowania po prostu dużo bardziej się opłaca. W takim przypadku, pierwszym co należy zrobić jest poszukanie tańszego zamiennika (często odpowiednik innej firmy potrafi kosztować wielokrotnie mniej). Drugą zaś czynnością jest gospodarowanie tym co się ma, w sposób bardziej wydajny - w przypadku wyrzucania jedzenia, należy nauczyć się wykorzystywać resztki. Większość dań obiadowych nadaje się do odgrzania (na kolację na przykład) lub do przerobienia (sosy do makaronu lub ryżu świetnie wychodzą, gdy dodać do nich posiekanego kotleta z dnia poprzedniego).

Często bywa tak, że nie mamy czasu codziennie gotować, lub nawet codziennie jeść obiady. A przecież raz zrobiony obiad można następnego dnia podgrzać lub wziąć do pracy, a nawet przerobić na posiłek na zimno (fakt - nie każdy obiad, ale z większości potraw da się zrobić świetną kanapkę, która stanowić będzie doskonały lunch w pracy). Nie będzie chyba zaskoczeniem, jeśli napiszę, że przygotowanie jedzenia w domu i zabranie do pracy, pozwoli zaoszczędzić sporo pieniędzy. A jeśli jesteśmy pewni, że jeśli nie wykorzystamy większej ilości produktów do niczego innego, niż obiad (bo, na przykład, wyjeżdżamy następnego dnia, czy dlatego, że idziemy w gości), warto podczas robienia zakupów kupić wyłącznie produkty na jeden posiłek (w tym celu należy spisać przepis, sprawdzić które produkty mamy w domu, a resztę kupić od razu w odmierzonej ilości). 

Jeśli nie dotyczą nas powyższe problemy, a nadal chcemy (lub musimy) zaoszczędzić na jedzeniu, warto dowiedzieć się, jakie są tanie potrawy, które możemy przyrządzić bardzo niskim kosztem i nakarmić nimi całą rodzinę. Nawet jeden taki tani posiłek tygodniowo, pozwoli odżyć naszemu budżetowi. Pomysły na takie potrawy znajdują się tutaj. Można do nich dotrzeć także klikając w przycisk "Tanie Przepisy Kulinarne", zlokalizowany po prawej stronie bloga.

Jeśli jeszcze tego nie zrobiliście, wprowadźcie do spisywanego budżetu rozróżnienie na "jedzenie" oraz "słodycze i przekąski", bo może się okazać, że to właśnie ta nowa, wyodrębniona kategoria pożera lwią część środków. Z zyskiem dla zdrowia można z wielu rzeczy, podwyższających koszty w tej kategorii, zrezygnować. Jeśli nie potrafimy odmówić sobie tych drobnych przyjemności, możemy przygotować je sobie sami. Jest wiele prostych, tanich i szybkich przepisów, które pozwolą nam cieszyć się słodyczami i przekąskami, a jednocześnie nie zrujnują portfela. Przykładem niech będą ciasteczka typu digestive, bezy czy serowe paluchy do piwa. Także tak ostatnio popularne w knajpach sushi, możemy taniej przygotować w domu.

Niestety, ratując budżet, musimy (o ile jeszcze tego nie zrobiliśmy) ograniczyć wyjścia do knajpy. Większość potraw (wszystkie, które nie wymagają specjalistycznego sprzętu), możemy taniej przygotować w domu, a część kucharzy nie będzie miała nic przeciwko wyjawieniu nam swojego przepisu. Skoro restauracji opłaca się przygotować jakieś danie i sprzedać klientowi, żeby na tym zarobić, to znaczy, że przygotowanie dania kosztuje mniej niż cena w karcie. A zatem - do dzieła!

Z doświadczenia wiem, że jakbyśmy się nie starali, jest jeden produkt, który zawsze zostaje. Tym produktem jest pieczywo. Nie da się tego uniknąć, ponieważ nikt nie będzie szedł do sklepu po kawałek chleba, za każdym razem, kiedy ma ochotę na kanapkę. Starzejące pieczywo jednak da się wykorzystać. Jeśli nie chcemy go odświeżać, zawsze możemy resztki zbierać do lnianej torby na zakupy, wiszącej w przewiewnym miejscu. W ten sposób nie będzie ono pleśniało, tylko ładnie się ususzy. A suchy chleb można zawsze zmielić, otrzymując tym samym tartą bułkę, której używamy na co dzień.

Jeśli ten tekst był pomocny, być może zainteresują Cię i inne teksty, które poruszają tę tematykę:

1 komentarz:

  1. Hej, ciekawy artykuł. Mój sposób na oszczędzanie to Catchbudget. Aplikacja jest w języku polskim w wersji android, wtyczki chrome i strony internetowej. Polecam

    OdpowiedzUsuń