środa, 2 stycznia 2013

Dezinformacja i skomplikowane umowy

Niedawna sytuacja, jaka przydarzyła mi się w banku (dokładny opis umieszczony jest tutaj) uzmysłowiła mi jak niewiele można w świetle prawa zrobić z nieuczciwą, ale za to dużą firmą. Przykre jest to, że wszelkie, podpisywane na każdym kroku umowy i regulaminy, są coraz bardziej skomplikowane, pozostając bardzo jednostronne. Niczym dziwnym nie jest więc, że czytając takie dokumenty coraz mniej z nich rozumiemy. Jednak czytać warto - nawet jeśli powoduje to znaczne wydłużenie czasu, jaki musimy spędzić przy okienku - to nie nasza wina, że umowy obejmują teraz trzydzieści i więcej stron niezrozumiałego bełkotu, spisanego maczkiem. Próba przyspieszenia tego procesu, uzyskania szczerej informacji od strony przeciwnej, koniec końcem i tak powoduje, że rozliczani jesteśmy z tego co podpisujemy a nie z tego, czego dowiedzieliśmy się od przedkładającego nam umowę do podpisania. Jedynym wyjściem jest chyba nagrywanie każdego udzielającego nam informacji, co w sądzie i tak nie stanowi dowodu. A umowa stanowi. 

Zamierzam jednak piętnować nieetyczne zachowania, pozwalając uprzednio na przyznanie się do błędu, informując każdorazowo o nieetycznym zachowaniu samego zainteresowanego i wchodząc w dyskusję, by poznać jego kontrargumenty. Jednak namawiam do nie puszczania płazem takich zachowań. O swoje trzeba walczyć. Nie można pozwolić się okradać. Nie wystarczy obrazić się na sklep, w którym sprzedano nam czerstwe pieczywo - trzeba iść i oznajmić, że pieczywo było czerstwe. Być może przeproszą, bo pomyłki się zdarzają. Jeśli nie - należy napiętnować nieuczciwego sprzedawce tak, by inni wiedzieli o uprawianym procederze.

Tak więc - mimo iż nie uważam Getin Banku za zły bank, to mam dowód na jego nieetyczne zachowanie i uważam, że mam prawo poinformować o tym innych. Poza tym faktem, bank ma przyzwoite oprocentowanie, sporo placówek i ciekawe promocje. Strona internetowa pozostawia trochę do życzenia, ale najgorsza nie jest. 

A nauczka z tego taka, by czytać umowy, nawet te skomplikowane. Jeśli czegoś nie rozumiemy, pytać kogoś kto rozumie, ale kierować się i tak własnym rozsądkiem. A o oszustwach i oszustach informować - najlepiej opisując całą sytuacje, by nie było niedomówień!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz