Wiele osób chce oszczędzać, ale uważają, że nie mają czasu na tworzenie budżetu domowego, kontrolowanie wydatków itp. Skoro nie chcą tracić czasu na tworzenie pełnego budżetu, mam dla nich wersję uproszczoną. Nie dostarcza może tylu informacji co pełna wersja, ale z pewnością może się przyczynić do sporych oszczędności. Nie wymaga także komputera, jeśli ktoś nie ma ochoty z niego korzystać. Można kontrolować swoje wydatki w telefonie (nawet bez specjalnej aplikacji) albo nawet w notesie czy kalendarzu.
Uproszczenie polega na tym, by najpierw zlokalizować grupę zbędnych wydatków, a następnie notować tylko te właśnie wydatki, by sprawdzić, jaka jest skala problemu. Trzeba przyznać się przed sobą, które wydatki są zbędne, a następnie sukcesywnie je eliminować.
Uważacie pewnie, że jak już ktoś zdiagnozuje problem, to nie ma problemu śledzić tych wydatków - wystarczy je eliminować? Otóż, to nie do końca tak. Okazuje się, że sam problem to dla wielu osób za mało, by ograniczyć wydatki. Dopiero gdy poznają jego skalę okazuje się, że warto tę kwotę oszczędzić, bo jest kilkukrotnie większa niż podejrzewali.
A najczęstsze przyczyny to:
- Kawa na mieście
- Jedzenie na mieście
- Słodycze
- Napoje gazowane
- Papierosy
- Kompulsywne zakupy w internecie
- Ubrania i Buty (kobiece poprawiacze nastroju)
Jeśli nie podejrzewasz co może przyczyniać się do wypływu gotówki z Twojego portfela - sprawdź właśnie te grupy produktów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz