wtorek, 14 lutego 2017

Umiesz Liczyć? Licz na siebie!

Jeśli poprzedni post wydał Ci się interesujący, to zapewne zechcesz przeczytać także i ten. Stanowi on w pewnym sensie dopełnienie, a do napisania go zmotywowały mnie pytania od czytelników (dużo ich nie było, ale pewien motyw się powtarzał). Chodzi mianowicie o kwestię nagłego wydatku, który pojawia się i nie możemy go uniknąć. Co wtedy?

Dla wszystkich, którym udało się odłożyć jakąś kwotę, a następnie zostają zmuszeni do tego, by ponieść nieplanowany wydatek (bo zepsuł się samochód, albo trzeba kupić drogie lekarstwa), mam jedną radę - pożycz pieniądze, ale od siebie!

To samo radziłem rodzicom, którzy fundowali dzieciakom konto, na które odkładali pieniądze na "lepszy start" ich pociech. Gdy przychodziło do wydatków, by nie naruszać pieniędzy odłożonych dla dzieci, brali kredyt, tym samym ponosząc opłaty, które mogliby odkładać (wraz z pieniędzmi, które pożyczyli) z powrotem na konto przeznaczone dla swoich latorośli.

Pożyczając z banku lub innej instytucji, jesteś zmuszony do poniesienia dodatkowych kosztów, więc mimo że nie wydasz ciężko zgromadzonych pieniędzy, to później przez jakiś czas nie uda Ci się ich odkładać. Znacznie lepiej będzie cofnąć się o kroczek, pobrać pieniądze z własnego konta, a następnie zwrócić sobie całą kwotę, wraz z odsetkami - traktując to jako pełnoprawną pożyczkę z banku. W ten sposób, jeśli nie oszukamy samych siebie (i faktycznie zrobimy wszystko by spłacić dług - tak jak gdyby groziła nam za to kara), możemy zmotywować się do jeszcze lepszego zaciśnięcia pasa lub podjęcia dodatkowej pracy, by spłacić dług i wzbogacić się na tym.

Dużo lepiej jest oczywiście wcale nie podbierać pieniędzy i nigdy ich nie potrzebować, ale systematycznie odkładać ustaloną kwotę (lub kwotę coraz większą) na konto. Jeśli jednak znajdziemy się w sytuacji, w której absolutnie potrzebujemy pieniędzy (a każdy w takiej sytuacji bywa od czasu do czasu) - korzystajmy z własnych zasobów, a nie z czegokolwiek, co wymaga dodatkowej opłaty. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz