piątek, 13 września 2024

Po co to wszystko?

Całe to oszczędzanie, inwestowanie, pracowanie, awansowanie i gromadzenie pieniędzy - czemu to właściwie służy? Kiedy nadejdzie moment, żeby uznać, że mamy już dość? Że odłożyliśmy kwotę, która nam wystarcza? Co jest prawdziwym celem gromadzenia gotówki?

Aby odpowiedzieć na to pytanie, trzeba przyjrzeć się tym najbogatszym, którzy powinni mieć dość, a jednak nieustannie pomnażają swoje bogactwa. Czyżby nigdy nie było dość? Nieprawda! Jest jedna rzecz, która ich wyróżnia i nie są to wille, jachty i prywatne odrzutowce. Jest to przedkładanie czasu ponad pieniądze. Mając dużo pieniędzy (które szczęścia nie dają) możemy mieć więcej czasu dla siebie (a to z kolei, w mojej opinii, daje bardzo dużo szczęścia). Zatem oszczędzać należy po to, by mieć jak najwięcej czasu!

Patrząc na to z innej strony - należy zapewnić sobie pewien zadowalający poziom życia, a do tego czas, by się tym poziomem cieszyć. Niepotrzebna jest willa, jeśli cały czas spędzamy w biurze i korzystamy z niej tylko przez dwa tygodnie w wakacje. Nie potrzebny jacht, jeżeli nie mamy czasu się nim nacieszyć. Odrzutowca też używamy tylko do pracy? Nie tędy droga.

Oszczędności powinny dać nam poczucie bezpieczeństwa i stabilności. Pewien spokój. Inwestycje w idealnym układzie powinny zapewnić nam możliwość niepracowania - niekoniecznie całkowitego, ale powinniśmy móc przedłużyć sobie wakacje, wziąć kilka dni wolnego, kiedy mamy na to ochotę, korzystać z życia. To jest prawdziwa ich wartość. Większy telewizor nie zapewni nam szczęścia.

Chociaż, może z drugiej strony zapewni. Co ja tam wiem? Przecież każdy oszczędza tak, jak chce, wydaje na to, na co chce wydawać i każdy ma inne potrzeby. Znam osoby, które mają wille i jeżdżą "pomieszkać" przez dwa tygodnie w roku, a przez resztę czasu ciężko pracują, by związać koniec z końcem. Wiem też, że te osoby narzekają na ten stan rzeczy, ale nie zmieniają swojego podejścia. Nie wiem tylko czy to dlatego, że nie widzą innej drogi, czy też są szczęśliwe, że mają te dwa tygodnie i mogą ponarzekać przez pozostałe pięćdziesiąt.

piątek, 6 września 2024

Trzymaj się listy

W oszczędzaniu chodzi o organizację. Listy pomagają w organizowaniu się. Dlatego właśnie je tworzymy - żeby poukładać sobie zakupy, kalendarz, rzeczy do zrobienia i rzeczy, o których chcemy pamiętać. Najważniejsze jednak, by dysponując gotowym narzędziem, jakim taka lista jest, trzymać się jej! To pomaga zaoszczędzić na tak wielu poziomach.

Poniżej trzy główne grupy, w których spisanie listy pomaga oszczędzać, o ile umiemy trzymać się naszych zapisów i faktycznie z nich korzystać.


Lista zakupów


To oczywista rzecz - w domu sprawdzamy czego nam brakuje, a co mamy w lodówce lub szafkach, planujemy posiłki, przeglądamy gazetkę sklepu, w której opisano promocje (często w środku tygodnia są lepsze promocje na produkty spożywcze niż w weekendy), a następnie tworzymy listę. Problem w tym, że w sklepie dokładamy do koszyka "kilka" produktów spoza listy. Polecam kiedyś sprawdzić ile kosztują te dołożone rzeczy. Jeśli tworzymy listę w przeddzień, albo nawet przez kilka dni, to często zapominamy z jakiego powodu konkretny produkt nie znalazł się na liście. Dorzucamy go do koszyka z przyzwyczajenia po to tylko, by odkryć, że w domu mamy już trzy napoczęte butelki ketchupu! Zrób listę zakupów i trzymaj się jej. Oszczędzisz!

Transport


Aby nie wydawać pieniędzy na dojazd do pracy, można przesiąść się w komunikację miejską. Rzecz w tym, że warto wiedzieć w który autobus opłaca się wsiąść, jakie są alternatywne trasy i gdzie aktualnie trwają roboty drogowe. To oczywiście sprawdzimy dzięki aplikacji. Jednak kiedy wybieramy się w trasę z przesiadkami, warto przeanalizować drogę, zaplanować (szczególnie, jeżeli jedziemy z miejsca innego niż zwykle) i zwyczajnie spisać połączenia na kartce papieru, żeby nie rzeźbić po drodze - to często kończy się spóźnieniem. Taki plan jest dodatkowo przydatny dlatego, że jeśli stanie się coś niezaplanowanego, dużo wcześniej zorientujemy się, że nie zdążymy na przesiadkę, a zatem spóźnimy się i będziemy mogli o tym fakcie poinformować przełożonego, klienta lub kontrahenta zanim to się stanie, a nie dopiero po fakcie.

Rozrywki


Jeżeli lubisz wydarzenia kulturalne, sportowe i rekreacyjne i wydajesz na tego typu rozrywki pieniądze, być może warto przejrzeć okoliczne kluby, domy kultury, biblioteki czy choćby urząd dzielnicy i sprawdzić jakie darmowe wydarzenia odbywają się w okolicy. W moim sąsiedztwie jest tego naprawdę sporo - od sezonowych teatrzyków kukiełkowych poprzez odczyty, konwenty, wystawy aż po wyprzedaże garażowe czy potańcówki dla seniorów. W tym roku przez całe wakacje odbywały się darmowe treningi piłkarskie dla dzieci. Wystarczy interesujące pozycje wpisać do kalendarza oddzielnym kolorem i wybrać się na kilka darmowych wydarzeń. To spora ulga dla portfela i ciekawy sposób na spędzenie wolnego czasu.

A skoro już padł temat kalendarza, to polecam taki niewielki, książkowy, który można trzymać na biurku i nosić ze sobą wszędzie, by nic nam nie umknęło. Spotkania, rzeczy do zrobienia, rachunki do zapłacenia czy choćby, jak u mnie, pomysły na posty do napisania. Wiele rzeczy, o których zwykle trzeba było pamiętać, teraz wystarczy zapisać w jednym miejscu i zapomnieć. Z wolną głową żyje się łatwiej, a z kalendarzem w sposób lepiej zorganizowany. Polecam!