niedziela, 3 stycznia 2016

Poświąteczne porządki

Teraz, kiedy okres poświąteczny dobiega końca, dojedzone zostały ostatnie smakołyki, które zostały po świątecznym obżarstwie, a postanowienia noworoczne weszły w życie, można zająć się bardziej przyziemnymi sprawami. Nie znaczy to, że temat świąt jest zakończony. Jest jeszcze jedna rzecz, którą możemy zrobić, choć nie jest już tak przyjemna jak atmosfera, która towarzyszyłą nam przez ostatnie tygodnie.

Chodzi mi mianowicie o rozprawienie się z nietrafionymi prezentami. Nie oszukujmy się - każdy dostał kiedyś nieładny sweterek od cioci czy książkę, którą zdążył już wcześniej przeczytać. Nie ma potrzeby, by takie przedmioty leżały na domowych półkach. Istnieje bowiem dla nich o wiele lepsze przeznaczenie. A nawet kilka.
  1. Możemy oczywiście prezent sprzedać. Nie odzyskamy w ten sposób całej kwoty, ale jeśli to nowość wydawnicza (zarówno w przypadku książek jak na przykład gier) czy markowy ciuch, to odzyskamy większość kwoty. Polecam portale aukcyjne i ogłoszeniowe. Jeśli mamy rachunek (czasami się trafia nawet w przypadku prezentów), to możemy rzecz zwrócić i odzyskać całą kwotę.
  2. Jeśli nasi znajomi także dostali coś, co nie przypadło im do gustu, możemy się wymienić. Taka giełda niechcianych prezentów może okazać się świetnym pomysłem, a radość z prezentów będzie miała szansę wybuchnąć na nowo.
  3. Jeśli to cenne drobiazgi, które jednak trudno jest sprzedać, można je zostawić na... prezenty. W takim przypadku warto zanotować sobie od kogo jest dany prezent (pod warunkiem, że nie jest "od Mikołaja"), by nie palnąć gafy i nie oddać go darczyńcy. Taki prezent warto dać komuś, kto nie zna osoby, która nas pierwsza nim obdarowała. Niektórzy mogą myśleć, że to nie ładnie, ale prawda jest taka, że skoro i tak byśmy czegoś nie używali, to niech lepiej ktoś inny się z tego ucieszy.
Jednocześnie teraz właśnie jest najlepszy moment na zakupy w serwisach aukcyjnych - mnóstwo nowiutkich niechcianych prezentów w atrakcyjnych cenach tylko czeka na amatorów. Wykorzystajcie ten czas.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz