środa, 3 czerwca 2015

Mam 500 PLN i chciałbym je zainwestować

Otrzymałem ostatnio pytanie (nie pierwszy już raz z resztą), czy można zainwestować małą kwotę, rzędu 500 PLN, tak, by mieć z tego jakiś zysk. Oczywiście, że można, choć przy takiej kwocie nie należy się spodziewać kokosów, gdyż zysk z inwestycji będzie współmierny do zainwestowanej kwoty. Tym niemniej, jeśli pieniądze te mają leżeć albo co gorsza zostać wydane na coś, co nie do końca jest nam potrzebne, to oczywiście lepiej je zainwestować. Na dodatek, skoro raz uzbieraliśmy 500 PLN na inwestycję (czyli takie 500 PLN, które nie naruszają naszego domowego budżetu - nie potrzebujemy ich "na życie"), to być może uda się znaleźć więcej i inwestować więcej.

Mamy zatem 500 PLN i kilka możliwości ich zainwestowania. Zaczynając od najbardziej popularnych i przechodząc do coraz bardziej egzotycznych i nietypowych, możemy:
  • Złożyć taką kwotę na bankowym koncie oszczędnościowym. Nie przynosi to może kokosów, ale jest to bezpieczna i pewna droga oszczędzania. W chwili obecnej oprocentowanie wynosić może 3% w stosunku rocznym, zatem po roku otrzymamy z naszych 500 PLN całe 15 PLN.
  • Założyć lokatę terminową. W chwili obecnej opłacalna jest lokata Happy w Idea Banku, którą można założyć klikając tutaj. Oprocentowanie wynosi 4% w stosunku rocznym, a przy takim oprocentowaniu możemy otrzymać po roku 20 PLN z naszych 500 PLN. Jest to także bardzo bezpieczna droga ulokowania pieniędzy.
  • Fundusze Inwestycyjne są nieco bardziej ryzykowne, ale w większości przypadków przynoszą zysk. Do określenia jego wysokości posłużę się swoim przykładem - mój portfel funduszy przynosi rocznie około 13%, co daje niebagatelne 65 PLN z zainwestowanych 500. Więcej o funduszach i najprostszy sposób na ich pozyskanie zawarłem w tym wpisie.
  • Skoro mówimy o funduszach, to warto także wspomnieć o akcjach giełdowych (akcje można kupować w ten sam sposób i korzystając z tego samego konta, co fundusze). Tutaj ryzyko jest większe, ale i szansa na zysk spora (z tym, że należy liczyć się ze sporym ryzykiem straty). Na własnym przykładzie powiem, że jedne z moich akcji przyniosły (licząc dywidendy) 30% w ciągu ostatniego roku. Czyli 150 PLN z zainwestowanych 500 PLN.
  • Dla tych, którzy nie wiedzą, warto zaznaczyć, że niezłym sposobem na oszczędzenie pieniędzy, chociaż nie wprost, może być robienie zapasów. Kupowanie produktów niepsujących się (ryż, kasza, makaron, mąka, konserwy) w większych ilościach, w odpowiednim czasie i miejscu - tam gdzie są promocje, może przynieść większą oszczędność nawet niż zakup trafionych akcji. Często można trafić na towary, których cena w stosunku do tej, jaką zwykle płacimy jest o 50% niższa. Co prawda nie zależy nam na sprzedawaniu tych towarów z zyskiem, ale skoro i tak je kupujemy i możemy kupić je taniej na zapas, to oznacza, że w przyszłości w portfelu zostaną nam kwoty, które przeznaczamy na ich zakup w czasie codziennych sprawunków. A skoro w portfelu zostanie więcej, to oszczędzamy i większą kwotę możemy przeznaczyć na inwestycję. Ja od tego zaczynałem i jest to świetny sposób, by zacząć.
  • Niektórzy nadal nie wiedzą, że mogą zarobić na tym, na czym się znają. I nie mam tutaj na myśli tego, co robią w pracy (na tym już zarabiają), ale na tym, co robią w czasie wolnym. Otóż na Hobby także można zarabiać. Jeśli coś kolekcjonujesz, to zapewne znasz się na swoich zbiorach i wiesz, co można by do nich dołączyć. Wiesz też jakie są ceny. Może jednak nie wiesz, że twój zbiór zyskuje na wartości. Oczywiście nie każdy zbiór jest wartościowy, ale większość z nich ma potencjał. A jeśli masz 500 PLN na zainwestowanie, to może się okazać, że kolekcja w szybkim tempie wzbogaci się o cenne i wciąż drożejące egzemplarze, które będą doskonałą inwestycją na czarną godzinę. Przykładowo, na kolekcjonowaniu dzieł sztuki (obrazów) można zarobić około 25% rocznie (ale inwestycja musi potrwać 8-10 lat), a zbiory kolekcjonerów butelek wina zyskują około 20% rocznie, a zatem jest o co powalczyć. A skoro masz takie hobby i posiadasz pewną wiedzę - zarób na tym. A jeśli masz inne hobby (niekolekcjonerskie), to zawsze możesz pokusić się o stworzenie tematycznej strony internetowej (można zacząć od zerowych kosztów i inwestować w stronę w trakcie jej rozwoju) i czerpać zyski z reklam.
Sposoby więc są, a inwestować można każdą kwotę. Zachęcam do dzielenia się innymi pomysłami na pomnażanie 500 PLN w komentarzach.

2 komentarze:

  1. Na twoim miejscu przeszedłbym się po pchlich targach w okolicy, nakupował różnych rzeczy i sprzedał je na na jakimś portalu... niby śmieszne, ale ja ostatnio tak wychodzę na plus i Tobie też polecam! (chyba, ze mieszkasz w mojej okolicy, to wtedy nie polecam :D) pozdrawiam i zapraszam do mnie na bloga

    http://oszczedzaniekazdegodnia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetny pomysł i faktycznie robię tak od czasu do czasu (ale akurat w mojej okolicy słono sobie liczą za każdy ciekawszy gadżet). Rzeczywiście nie do końca mieści się to w kategorii "kolekcjoner". Dziękuję za uzupełnienie.

      A tych, których informowałem, że nie umieszczam ich komentarzy, bo to spam, niech ten wpis przekona, że napisanie czegoś, co wnosi cokolwiek do dyskusji i opatrzenie linkiem nie jest niemożliwe i zostanie opublikowane.

      Usuń