środa, 31 grudnia 2014

Jak motywować się do oszczędzania?

Przy okazji pisania ile można zaoszczędzić, zastępując kawę kupowaną w kawiarni na tą, którą sami możemy przygotować w domu, obiecałem, że napiszę także o tym, w jaki sposób można motywować się do oszczędzania. Cóż - nie ulega wątpliwości, że wiele osób powie, iż woli nie oszczędzać, ale kupować kawę na mieście, bo oszczędzać nie umie i jeśli nie tak, to pieniądze rozejdą się w inny sposób. 

Istnieje jednak prosty sposób, by samego siebie zmotywować do oszczędzania na takich codziennych zbytkach, by nieco złagodzić stratę. Takim sposobem jest oszczędzanie 50/50. Polega to na tym, że określamy sobie dwa cele - jeden doraźny, niedrogi, ale taki, na który nie byłoby nas stać, a drugi większy, docelowy, na który faktycznie zbieramy. Ważne, by cel doraźny warty był mniej więcej połowę miesięcznej oszczędności uzyskanej dzięki rezygnacji z niepotrzebnych zakupów

Teraz, po miesiącu oszczędzania, otrzymując pewną kwotę, połowę przeznaczamy na realizację celu doraźnego, a druga połowę odkładamy, by uzbierać na cel docelowy. Nie czujemy więc tak bardzo, że coś zostało nam odebrane i mamy motywację, by oszczędzać na większy cel.

Przykład:

Odkryliśmy, że nie pijąc kawy na mieście, możemy oszczędzić 450 PLN (1 kawa dziennie za 15 PLN przez 30 dni) miesięcznie, a mamy na oku ekstra ciuch, kosztujący 200 PLN. Planujemy także w przyszłym roku remont kuchni, który powinien wynieść około 5 000 PLN. Przez miesiąc udaje nam się zmniejszyć koszt kawy na mieście do 30 PLN (dwie kawy jakoś się nam trafiły). W portfelu zostało 420 PLN. Spokojnie idziemy do sklepu i kupujemy nasz ciuch za 200 PLN. Pozostałe 220 PLN trafia do skarbonki / na konto na poczet remontu. Po roku takiego oszczędzania uzbieramy na połowę remontu (albo weźmiemy mniejszy kredyt, albo będziemy oszczędzać dalej, ewentualnie w ciągu roku uda nam się odłożyć więcej niż połowę oszczędności).

Być może stosując tę metodę uda się Wam przekonać najbardziej opornych do tego, by odmówili sobie jakiejś drobnej przyjemności, mając w perspektywie duże zyski. Oczywiście tylko, jeśli ktoś tego potrzebuje (ale z doświadczenia większości osób taki zastrzyk gotówki bardzo by się przydał).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz