środa, 24 lipca 2013

Poduszka finansowa - ile? po co? kiedy?

O "poduszce finansowej" słyszał każdy. Prawie wszyscy wiedzą co to jest, ale nie wszyscy wiedzą jak jej używać w praktyce. Być może ten krótki tekst może nieco przybliżyć używanie tego prostego, ale przydatnego narzędzia.

Przede wszystkim poduszka finansowa to sposób na zabezpieczenie pewnej części oszczędności na tak zwaną "czarną godzinę". To nienaruszalna część oszczędności, którą stale powiększamy, a która ma za zadanie powiedzieć nam jak podzielić swój portfel. To w końcu dobra droga do posiadania oszczędności dla tych, którzy z oszczędzaniem mają problemy.

Od czego zacząć poduszkę finansową? Jest to niezmiernie proste. Musimy zgromadzić pewną kwotę, która stanie się nienaruszalną podstawą poduszki. Na początek najlepiej, by była to kwota równa trzymiesięcznym wydatkom gospodarstwa domowego. Przykładowo, jeśli mamy na głowie:
  • spłacanie kredytu w wysokości 1000 PLN/m-c
  • wydatki stałe (rachunki) w wysokości 800 PLN/m-c
  • wydatki na jedzenie, ubranie itp w wysokości 1700 PLN/m-c
To oznacza, że wydatki miesięczne naszego gospodarstwa domowego to 3500 PLN/m-c. W takim wypadku nasza poduszka finansowa powinna na początek osiągnąć nienaruszalną kwotę 3 x 3500 = 10500 PLN. Jeśli dysponujemy taką kwotą, powinniśmy ją odłożyć (czy na osobnym koncie, czy w ostateczności w osobną kopertę pod materacem - ale takie pieniądze nie pracują nawet na minimalnych obrotach). Jeśli takiej kwoty nie posiadamy - naszym pierwszym celem jest jej uzbieranie poprzez regularne odkładanie pewnej kwoty z każdej wypłaty. Aby określić wysokość tej kwoty należy dowiedzieć się na ile możemy sobie pozwolić. Przykładowo, jeśli już wiemy, że miesięczne wydatki naszego gospodarstwa domowego to 3500 PLN/m-c, a nasz dochód to 4000 PLN/m-c, pozostała kwota wynosi 500 PLN/m-c. Nie powinniśmy jednak sztywno ograniczać się do oszczędzania całej tej kwoty, gdyż w ten sposób łatwo się zniechęcimy. Moim zdaniem kwota ta powinna wynosić 50% tego, co otrzymaliśmy w poprzednim punkcie. W podanym przykładzie ta kwota to 250 PLN/m-c. Co prawda zapełnienie podstawy poduszki zajmie trochę czasu, ale każdemu zdarza się czasami niespodziewany zastrzyk gotówki, który wspomoże jej uzupełnienie.

Gdy posiadamy już to niezbędne minimum i pewność, że nawet jeśli stracimy źródło dochodu, mamy trzy miesiące na znalezienie nowego, nadchodzi czas, by sukcesywnie powiększać naszą poduszeczkę, ale możemy zmniejszyć kwotę wpłaty do minimum, a resztę oszczędności przeznaczyć na inwestycje - na giełdzie, rynkach walutowych czy wkład we własny biznes. Te pieniądze możemy zaryzykować, by osiągnąć większy zysk, gdyż mamy podstawę, która w razie czego pozwoli nam przetrwać trudne chwile. Może się jednocześnie okazać, że nauczyliśmy się odkładać oszczędności i z początkowych 500 PLN/m-c, które zostają nam z wypłaty, po wydatkach, potrafimy odłożyć już nie 250, ale 400 PLN, wydając jedynie dodatkowe 100 PLN. Gdy tak się stanie i postanowimy do poduszki odkładać jedynie 100 PLN/m-c (gdyż mamy już zgromadzoną niezbędną kwotę trzymiesięcznych wydatków) a pozostałe 300 PLN/m-c może powiększać kapitał inwestycyjny.

Jedyne o czym musimy pamiętać, to powiększenie podstawy poduszki, jeśli wydatki gospodarstwa domowego się zwiększą (na przykład przy podwyżce czynszu czy raty kredytu). Nienaruszalność poduszki procentuje także w przypadku, gdy wydatki maleją - w pewnej chwili zdamy sobie sprawę, że zabezpieczyliśmy nie trzy miesiące, ale cztery, pół roku czy nawet rok. Da nam to niezbędny do inwestowania dystans i chłodniejsze spojrzenie na sprawę, gdyż nie będziemy walczyć o przetrwanie, a jedynie o lepsze jutro. Warto także dokładać do poduszki finansowej odsetki, które gromadzą się od konta oszczędnościowego, na którym leżakuje nasz kapitał poduszkowy. W ten sposób poduszka pompuje się sama z siebie i mimo, że początkowo nie wygląda imponująco, szybko może stać się tym, na czym nie będziemy bali się wylądować w razie potknięcia. Powodzenia!

3 komentarze:

  1. Wszystko to piękne i szlag mnie trafia jak to czytam. A co zrobić gdy nasza druga połówka nie ma za grosz smykałki do oszczędzania ? ...I każda rozmowa na ten temat kończy się kłótnią ? Jak to ugryźć, jak przekonać ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sposoby są różne...

      http://grosikdogrosza.blogspot.com/2013/10/jak-przekonac-do-oszczedzania.html

      Usuń
  2. Bardzo prosto. Wystarczy policzyć ile przyniesie wcześniejsza spłata kredytu (sumy te liczy się zazwyczaj w dziesiątkach tysięcy złotych, bo procent naliczany przez bank jest nieduży, ale okres czasu przeciwnie) i zapytać, czy chce - powiedzmy połowę tego - dostać na buty i torebki.

    OdpowiedzUsuń