Jak wiadomo, przy używaniu żarówek energooszczędnych wiele mówi się o niegaszeniu ich, gdyż podczas włączania się zużywają więcej prądu niż zwykłe żarówki. Niegaszenie to mit - wiadomo, że żarówka zgaszona nie ciągnie prądu, więc po jakimś czasie opłaca się włączyć żarówkę ponownie, zamiast zostawić włączoną, na przykład na całą noc. Ten czas zależny jest oczywiście od rodzaju żarówki, jednak polecam przyjąć zasadę 6 minut, w przypadku wszystkich żarówek (takie uogólnienie).
Zasada brzmi więc: Jeśli światło nie będzie mi potrzebne przez okres "do 6 minut" - zostawiam żarówkę włączoną, bo za mniej niż 6 minut musiałbym ją włączyć ponownie. Jeśli mam wyłączyć światło na więcej niż 6 minut, a później włączyć ponownie - tak właśnie robię. Nie zostawiam żarówki niepotrzebnie włączonej na czas powyżej 6 minut, gdyż więcej oszczędności dostanę z tytułu jej ponownego włączenia niż ponad 6 minutowego świecenia.
Zakładajcie więc każdorazowo, że żarówka włączając się żre tyle prądu, co świecąc się przez 6 minut.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz