piątek, 25 października 2019

Ekonomia w służbie Ekologii

Tyle się mówi o tym, że ekologia jest ważna, czemu przeciwstawia się tezę, że jest droga. Okazuje się jednak, że myślenie ekologiczne może przynieść oszczędności. To dobra wiadomość w czasach, gdy sumienie jest obciążone nie tylko ilością wyrzucanych opakowań, ale także zanieczyszczeniami generowanymi podczas procesu produkcji. Warto więc dowiedzieć się, co można zrobić dla planety, co jednocześnie nic nas nie kosztuje.

O ubraniach myśl ekologicznie


Po pierwsze, kupując ubrania bierzemy na siebie ekologiczny koszt ich wytworzenia (ilość gazów cieplarnianych emitowanych do atmosfery podczas produkcji). Kupując ubrania z drugiej ręki (często dobrych marek), eliminujemy niejako ten problem. Po drugie ubrania kupowane w ciuchlandach, lub odkupowane od poprzednich właścicieli nie są zapakowane w folię. A po trzecie, te same ubrania nie trafiają na śmietnik, a dostają drugie życie. To, że są wielokrotnie tańsze (obecnie używane ciuchy to koszt przynajmniej dziesięciokrotnie mniejszy niż nowe ubrania, prosto ze sklepu), to już czysty zysk dla portfela.

A gdy mówimy o ubraniach, pamiętajmy o tym, by piorąc ładować pralkę do pełna. To duża oszczędność wody, prądu, proszku do prania, płynu do płukania i tak dalej. Co to oznacza? Właśnie - więcej pieniędzy zostaje w portfelu. A planeta odetchnie.

Unikaj jednorazówek


Postaraj się, by wszystko czego używasz było wielorazowego użytku. Maszynki do golenia, reklamówki, zapalniczki - to wszystko można zastąpić wersjami wielorazowymi. Używanie tekstylnych toreb na zakupy weszło nam już w krew i obecnie mało kto nosi zakupy w dziesiątkach plastikowych torebek. Niestety, zapalniczki, pomimo tego, że wyposażone w zawór do ponownego napełniania nadal traktujemy jak jednorazówki. A lepiej kupić ładną, osobistą zapalniczkę i po prostu uzupełniać paliwo. W dłuższym okresie czasu opłaci się. Jeśli chodzi o maszynki do golenia, to lepiej dla planety (i kieszeni), jeśli wymieniać będziemy tylko część z ostrzem, nie zaś plastikową rączkę. Przykłady można mnożyć, ważne jednak, by dokonując zakupu zastanowić się przez chwilkę.

Innym, doskonałym przykładem są baterie. Kupno jednorazowej baterii to nie jest duży wydatek. Akumulatorek kosztuje trzy, czasem pięć razy więcej. Co z tego, skoro możemy go ładować więcej niż pięć razy. Jeśli więc chcemy zasilić urządzenia przenośne, używajmy akumulatorków.

A co, jeśli musimy kupić jednorazówkę? Na przykład kupując szczoteczkę do zębów nie mamy wyjścia - tę wymienia się raz na kwartał. Cóż, w takim wypadku poszukajmy zamiennika, który nie szkodzi środowisku (na przykład szczoteczki bambusowej). Wbrew pozorom wcale nie są one droższe niż ich plastikowe odpowiedniki.

Kupuj produkty ekskluzywne


Już przykład ze szczoteczkami pokazał, że bardziej ekskluzywny produkt, będący w zgodzie z naturą, może także być tańszy. Nie zawsze tak jest, ale czasem to, co zyskujemy na jakości jest warte więcej. Przykładem niech będzie herbata. Ta ekspresowa w torebkach jest może wygodna, ale jej smak pozostawia wiele do życzenia (przynajmniej jeśli ktoś lubi herbatę, a nie traktuje jej jako popitki do kanapek). Spożywanie herbaty liściastej jest także pro-eko. Dlaczego? Otóż te niewinnie wyglądające papierowe torebki mają w sobie drobinki plastiku, które nie rozkładają się. Przenikają za to do naparu, co w dłuższej perspektywie może odbijać się na zdrowiu. A zatem lepsza herbata to zdrowie i ekologia. A cena, wbrew pozorom wcale nie jest dużo wyższa.

Biodegradowalne wersje produktów


Wiele produktów, których używamy w domu ma swoje "zielone" odpowiedniki. Proszki do prania, mydła, szampony, środki czystości - nie muszą szkodzić. Mogą być naturalne. Co ciekawe, te wersje nie są wcale droższe (czasem są wręcz tańsze). A wodą po praniu w biodegradowalnym środku możemy podlać ogródek, co stanowi sporą oszczędność, jeśli tylko uda nam się magazynować wodę po praniu w jakimś zbiorniku (warto o tym pomyśleć budując dom).

Posiadacze kotów powinni przy okazji przyjrzeć się żwirkowi do kuwety - nie każdy jest naturalny. Cóż więc z tego, że kocie odchody rozłożą się, jeśli kilogramy żwirku tego nie zrobią?

I tak dalej...


Sposobów na to, by ekologia szła w parze ze zwiększaniem się zasobów w portfelu jest wiele. Przyciemnienie ekranu w komórce, tablecie, monitorze czy telewizorze. Zwiększenie temperatury w lodówce o jeden stopień. Zmiana diety, by zamiast mięsa siedem razy w tygodniu jeść także obiady warzywne czy rybne. Słuchanie muzyki offline, a nie tylko online. Włączenie funkcji automatycznego wyłączania się sprzętów (głównie telewizora i komputera). Odpinanie nieużywanych ładowarek od sieci. Wymiana perlatorów we wszystkich kranach oraz słuchawki prysznicowej. Zakręcanie wody podczas prysznica, czy mycia zębów. I wiele, wiele innych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz