Nie trzeba być specjalistą, by zauważyć olbrzymie spadki na giełdzie, spadki funduszy, spadki wartości surowców. Spada wszystko, ale co jest tego przyczyną i kiedy się to skończy? Cóż, dobrych wiadomości nie mam, bo kiedy spadki się skończą nie wiadomo - można tylko wróżyć. Przyczyn takiego stanu rzeczy jest natomiast wiele. Zbyt wiele, chciałoby się powiedzieć. Co gorsze, realnego planu jak naprawić stan Polskiej gospodarki nie tylko nie ma, ale wmawia się nam, że nie jest potrzebny. Zamiast tego rozdaje się socjal, mnożąc już teraz bezwartościowe pieniądze i powiększając nie tylko dziurę budżetową, ale pompując inflację.
Polskie spadki (słaby złoty, inflacja, lockdown, brak planu)
Podstawową przyczyną spadków w Polsce jest sytuacja, w jakiej znajduje się nasza gospodarka. Pieniędzy nie ma, a rządowe "plany ratunkowe" stworzono z myślą o tych, którzy albo nic nie robią, albo tej pomocy nie potrzebują. Ci w największej potrzebie, na których gospodarka naszego kraju właściwie się opiera, czyli mali i średni przedsiębiorcy, dostają nadal po łbie. Wizja pogarszającego się stanu małych i średnich firm owocuje niepokojami wśród inwestorów. Do tego warto dorzucić słabnącą, nie mającą pokrycia w towarach złotówkę, która powoli staje się tylko papierkiem bez żadnej realnej wartości i mamy rozpaczliwy obraz sytuacji. Wszystko to możemy wzbogacić wizją kolejnego lockdownu, który wykończy kolejne małe przedsiębiorstwa, na co rząd nie ma żadnego pomysłu. Pytanie tylko do czyich kieszeni sięgnie, gdy zabije kolejną dojną krowę.
Świat
Na świecie nie dzieje się o wiele lepiej. Giełdy światowe, przede wszystkim nowojorska, która ma największy wpływ na GPW w Warszawie, także dołują. A to z pewnością nie koniec. Jak sobie z tym radzić? Przeczekać, a potem robić zakupy w dołku. Kto wstrzeli się w dobry moment, ten może sporo zyskać. Niektórzy analitycy już teraz mówią o dobrym momencie na kupno akcji - to daje jakąś nadzieję.
Moja opinia
Myślę jednak, że teraz jest idealny czas na grę na spadkach, co sprawia, że wielu inwestorów postawi właśnie na tę strategię. Na rynku najprawdopodobniej odbije się to kolejnymi spadkami jeszcze przez jakiś czas. To jednak jedynie moje zdanie, a sam wiem najlepiej jak często się mylę. W każdym razie w tym tygodniu nie zamierzam robić gwałtownych ruchów - przyczaję się i poobserwuję co się dzieje na rynku, przygotowując się raczej do zakupów niż do sprzedaży.