czwartek, 28 maja 2020

Kiedy wymienić sprzęt na energooszczędny?

Dostałem trochę pytań i uwag do kilku postów, w którym chwalę sprzęt energooszczędny i zalecam jego wymianę, by osiągnąć konkretne oszczędności. Wątpliwości dotyczyły tego, że wymiana w pełni sprawnego sprzętu (telewizora, lodówki, zmywarki czy pralki) na nowy nie jest żadną oszczędnością, z uwagi na duży koszt nowych urządzeń. Dlaczego więc zalecam wymianę?

Cóż - być może troszkę się nie zrozumieliśmy. Macie rację, że wymienianie całkiem sprawnego sprzętu na nowy, bardziej oszczędny nie bardzo się opłaca, ponieważ wydatek związany z zakupem przewyższy kwotę możliwej oszczędności na energii, czy wodzie. Przeważnie tak własnie jest (są niechlubne wyjątki). Moja rada odnosiła się jednak do sytuacji, w której i tak decydujemy się na wymianę sprzętu - czy to z powodu awarii, czy konieczności posiadania nowszej technologii, czy w końcu możliwości odsprzedaży (lub oddania komuś potrzebującemu) starego sprzętu i zaopatrzenia się w nowszy. W takich przypadkach, gdy i tak zamierzamy wymienić urządzenie, warto poszukać tego, które spełniając nasze wymagania, będzie zużywało jak najmniej energii, która przecież kosztuje.

Zdarza się bowiem, że skuszeni ceną kupujemy pralkę, która zużywa tyle wody, że rachunki w pierwszym półroczu po zakupie znacznie przewyższają oszczędność. Bywa i tak, że kupujemy bardzo drogi, specjalistyczny sprzęt, a później używamy jedynie podstawowych funkcji, podczas gdy urządzenie, które posiada tylko używane przez nas funkcjonalności jest wielokrotnie tańsze. Kiedy zabieramy się do kupienia urządzeń, które służyć będą nam przez dłuższy okres, warto dokładnie przemyśleć zakup pod kątem oszczędności - łatwiej zapłacić mniej, niż próbować zarobić na droższą wersję.

piątek, 22 maja 2020

Zmiany na Giełdzie Walut

Od jutra wchodzą zmiany w regulaminie portalu Giełda Walut. Są to zmiany, które niestety nie działają na korzyść użytkownika, ale warto o nich wiedzieć. 

Zamieszczam tę informację, ponieważ wielokrotnie namawiałem Was do korzystania z tej formy wymiany walut, która świetnie sprawdza się przy spłacie kredytów mieszkaniowych w walucie obcej, o czym pisałem tutaj. Wiem z otrzymywanych od Was wiadomości, że część z Was posłuchała mojej rady i sporo zaoszczędziła.

Jakie zmiany nas czekają?


Nowy regulamin dostępny jest w całości tutaj, natomiast najważniejsze zmiany to:
  • Wzrost prowizji za wymianę walut z 0,23% na 0,28% (nadal będzie taniej niż spread w jakimkolwiek banku czy kantorze), co jest o tyle nieuzasadnione, że wartość ta jest procentowa, a zatem inflacja nie ma na nią wpływu (wskutek inflacji ludzie obracają większymi kwotami, a to właśnie równoważy inflację),
  • Opłata za przelewy poniżej 2000 PLN wynosić będzie teraz 1 PLN (dotychczas była bezpłatna),
  • Znika darmowa wypłata na konta walutowe w mBank-u (teraz 5 PLN), oraz do kilku innych banków (lista banków z darmową wypłatą znajduje się w tabeli opłat i prowizji),
  • Zmiany w sposobie weryfikacji klienta,
  • Aktualizacja zgód marketingowych,

Tak więc, jeśli planujecie większą wymianę, warto zrobić to jeszcze dziś i oszczędzić 0,05% (5 PLN na każdych 10 000 PLN). Warto także zastanowić się nad kwotą przelewów i starać się robić takie, które przekraczać będą 2 000 PLN (czyli lepiej wymienić walutę na kilka rat od razu).

piątek, 15 maja 2020

Podaruj sobie odrobinę luksusu

Jeśli nie masz długów, spłaciłeś kredyty, nie masz problemu z wytrzymaniem "do pierwszego" i odkładasz pieniądze, należy Ci się od czasu do czasu coś przyjemnego. Stać Cię. Twoja dyscyplina popłaca. Ważne jednak, by nie stracić kontroli i mierzyć siły na zamiary. Łatwo jest bowiem przepuścić kasę "na mieście" i nie mieć z tej okazji nawet żadnych konkretnych wspomnień. Dlatego proponuję alternatywę - budżet na luksus. I robienie sobie zaplanowanych przyjemności na miarę tego budżetu. Ponieważ planowanie wydatków umożliwia kontrolę nad finansami, a kontrola nad finansami zapewnia mniejsze wydatki.

Luksusowy Budżet


Zasady tworzenia "budżetu luksusowego" są takie, że nie powinien przekraczać połowy kwoty, którą odkładasz co miesiąc (poza pieniędzmi, które trafiają do budżetu na luksus). Najlepiej, by wynosił sporo mniej, by nie dawał poczucia straty.

Przykład:
Mój luksus to whisky i cygara. W sezonie, kiedy można palić na balkonie, czyli od marca do września, jedno cygaro w towarzystwie dwóch szklaneczek "rudej" to luksus, na jaki mogę sobie pozwolić. Na ten cel przeznaczam 250 PLN (butelka 0,7 niezłej, 12 letniej whisky Glenfiddich to w promocji 110 PLN. Do tego 4 cygara po 35 PLN sztuka to 140 PLN. Razem 250 PLN). Zauważcie, że jeśli paczka papierosów kosztuje około 17 PLN, a ktoś pali paczkę na dwa dni, to wydaje w miesiącu 15 x 17 PLN = 255 PLN. A czy palenie pół paczki dziennie, to luksus, porównywalny z wieczorem z whisky i cygarem? To raczej "konieczność", skutek uzależnienia. Lepiej więc zerwać z nałogami i zapewnić sobie LUKSUS.

I tutaj właśnie jest druga opcja tworzenia budżetu luksusowego - wystarczy zerwać z nałogami, przyzwyczajeniami i wydatkami, nad którymi nie mamy kontroli i zmienić je w budżet, który przeznaczymy na luksus. 

Co to jest luksus?


A luksusem może być cokolwiek - lubisz oglądać premiery kinowe? Proszę bardzo - będzie Cię stać nawet na kilka w miesiącu. Lubisz teatr? Operę? Koncerty? A może chcesz zabrać żonę na wystawną kolację? Przewieźć limuzyną? Być może lubisz drogie wina w jeszcze droższych kieliszkach? A może marzysz o tym, żeby iść na strzelnicę lub ukończyć kurs łucznictwa? Nauczyć się malować? Wszystko to może być w zasięgu ręki, jeśli rozsądnie zagospodarujesz swoje środki. Bo "luksus" to dla każdego jest coś innego. I każdy powinien zaplanować coś dla siebie, na miarę swoich możliwości.

Powszechna opinia mówi, że luksus jest drogi, że normalnych ludzi na to nie stać, że nie warto nawet próbować. Taka jest opinia na przykład na temat ręcznie zwijanych cygar, tak zwanych "cygar premium". Tymczasem wypalanie paczki dziennie uznawane jest za coś normalnego - ludzie to robią, zwykli, szarzy ludzie, z którymi stykamy się na co dzień. Tymczasem prawda jest taka, że jeśli zaopatrujemy się w cygara w dobrym sklepie i posiadamy odrobinę wiedzy, to to drogie, luksusowe hobby jest na nasza kieszeń. Ba - okazuje się być tańsze niż palenie papierosów, czy codzienna kawa na wynos w drodze do pracy. Właśnie z tego typu przyzwyczajeń należy zrezygnować, by zapewnić sobie pieniądze na rozrywkę z prawdziwie "wyższych sfer", co osobiście bardzo polecam.

piątek, 8 maja 2020

Znasz się na czymś? Zarób na tym!


Kwarantanna światowa trochę jeszcze potrwa, warto więc szukać zajęć, które pozwolą zarabiać nie wychodząc z domu. Szukanie zleceń poprzez ogłoszenia może być jednak kłopotliwe. Dlatego, jeśli masz jakieś umiejętności, czy to wynikające z hobby, ze szkoły czy nawet z codziennej pracy, możesz zarabiać na zleceniach poprzez portal, zrzeszający właśnie takie osoby i łączący je z potencjalnymi klientami.

Mam na myśli portal Fiverr, dzięki któremu możesz wykonywać zlecenia, związane z Twoim hobby lub umiejętnościami. Tutaj każdy znajdzie możliwość zarobku, lub kupi usługę, której potrzebuje. Zlecenie przekazane zostanie bezpośrednio przez portal, tak samo jak płatność, co bardzo ułatwia i przyspiesza proces. Dodatkowo, mamy możliwość skorzystania z wiedzy i umiejętności ludzi z całego świata!

Jak to działa?


Siła tkwi w prostocie. Aby sprzedać swoją pracę, należy zamieścić ofertę w odpowiedniej kategorii, opisując co dokładnie możemy zrobić i jakiej zapłaty oczekujemy. Warto wspomnieć, że na Fiverr oferujemy 3 poziomy naszej pracy - podstawowy (za najniższą cenę), standardowy (za średnią cenę) oraz poziom premium, oznaczający dodatkową usługę za dodatkową opłatę.

Teraz wystarczy poczekać aż ktoś wykupi usługę, wniesie opłatę i możemy brać się do pracy (mamy na nią wyznaczony czas). A gdy wykonamy zlecenie i dostarczymy (większość zleceń dostarcza się w postaci elektronicznej), otrzymujemy zapłatę na konto. I tutaj może nas czekać bonus, ponieważ jeśli odbiorca będzie szczególnie zadowolony z naszej pracy, może nas nagrodzić napiwkiem dowolnej wysokości.

Co mogę oferować?


Wybór kategorii jest naprawdę szeroki, a do tego dochodzą jeszcze podkategorie, które są bardziej szczegółowe. Kategorie ogólne to:

  • Grafika (projekty, rysunki, malunki, logo, etc.)
  • Marketing (blogi, social media, SEO, mailing, etc.)
  • Pisanie (opowiadania, artykuły, tłumaczenia, przemówienia, etc.)
  • Video (obróbka, animacja, montaż, etc.)
  • Audio (muzyka, podcasty, edycja, etc.)
  • Programowanie
  • Biznes (konsultacje, badania rynku, etc.)
  • Styl życia (tworzenie horoskopów, poradników, genealogia, etc.)
  • Gry (testowanie gier, tworzenie gier, etc.)

Każdy bez trudu znajdzie coś dla siebie, coś do czego ma talent i mógłby robić to zarobkowo. Więc jeśli chcesz zarabiać w sieci dzięki swoim umiejętnościom, oferować je szerokiemu gronu odbiorców, zarejestruj się tutaj i zacznij zarabiać!

piątek, 1 maja 2020

Mniejszy ekran - większe oszczędności

Kwarantanna w toku, zatem mniej wychodzenia, mniej imprez, a więcej siedzenia w domu. To sprzyja oglądaniu filmów i seriali. I chociaż każdy myśli, że to tania, niemal darmowa rozrywka, można uczynić ją jeszcze tańszą.

Filmy i seriale oglądamy na ekranie komputerowym, monitorze lub telewizorze. Oczywiście przyjemniej jest oglądać na dużym ekranie. Jeśli jednak robimy to w pojedynkę, być może nie potrzebujemy aż takich parametrów. Może wystarczy nam niewielki ekran?

Sam od jakiegoś czasu oglądam seriale na tablecie, ponieważ jeśli oglądam ich dużo, rachunek za prąd wzrasta niebotycznie (komputer i telewizor to, po lodówce, najwięksi prądożercy w każdym mieszkaniu). Tablet zużywa znacznie mniej prądu i jest jednym urządzeniem, a nie dwoma (komputer + ekran). Dlatego zachęcam, by przesiąść się na tablet - to użyteczne urządzenie świetnie sprawdzi się w roli odtwarzacza seriali na jednoosobowe seanse.

Zakup nie jest tani, chociaż ceny starszych, używanych tabletów zaczynają się od stu złotych. Jeśli jednak szukasz tabletu wszechstronnego, szybkiego i wygodnego, polecam Huawei Media Pad T5 w dość wypasionej odsłonie, który aktualnie kosztuje poniżej 1000 PLN. Oczywiście rachunek za prąd nie zmaleje o 1000 PLN, ale jeśli szukasz tego typu urządzenia, to to ma moim zdaniem najlepszy stosunek ceny do jakości.

A jeśli nie chcesz oglądać filmów i seriali z sieci, jeśli masz je na twardym dysku swojego komputera, możesz je na tablet przerzucić - albo poprzez chmurę, albo dzięki karcie pamięci, na której zmieści się od razu cały sezon Twojego ulubionego serialu.

Okazuje się, że posiadając tablet, w ogóle nie trzeba włączać komputera, czy telewizora (chyba, że film chcecie obejrzeć w większym gronie), bo dziesięciocalowy ekran w zupełności wystarcza, a rachunek za prąd zmalał o ponad 10%. Do tego dochodzi wygoda, bo dzięki temu możemy oglądać ulubione filmy i seriale w pomieszczeniach, gdzie nie mamy żadnego ekranu, więc nie musimy zatrzymywać, kiedy idziemy po coś do picia, czy na siusiu.