piątek, 25 października 2024

Rzuć Wszystko!

Brzmi jak całkowity nihilizm, ale kiedy jesteś pod kreską, powinieneś poważnie zastanowić się nad rzuceniem wszystkiego, co kosztuje. Co ciekawe, w większości przypadków poza oszczędnością, dodatkowo zyskasz na zdrowiu (a więc oszczędzisz także na lekach i lekarzach). Co ciekawe, nie dla każdego jest oczywiste co takiego powinien rzucić. Mimo to, każdy ma przynajmniej kilka rzeczy, o których powinien pomyśleć. Dzisiejszy wpis ma za zadanie zmotywować mnie do tego, bym także pozbył się kilku przyzwyczajeń. Do dzieła zatem.

Alkohol i Papierosy


Zaczynamy od standardowej dziedziny - używki średniego kalibru (nie zamierzam tutaj pisać o tym, by zrezygnować z kokainy i nie dlatego, że nie warto się nad tym zastanowić). Picie alkoholu jest przyjemne - doskonale to rozumiem. Warto jednak zachować umiar i nie kupować alkoholu bez okazji, pamiętając, by nie tworzyć okazji. Dodatkowo - jeśli alkohol już jest w domu, to nie trzeba go wypijać w całości, ale można pozwolić sobie na jednego drinka od czasu do czasu. Niestety większość znanych mi osób uważa, że jeśli alkohol jest w domu, należy go natychmiast i w całości wypić, a kiedy go nie ma, trzeba dokupić, żeby nie zabrakło. Zatem dwie zasady dotyczące alkoholu:

1. Kiedy nie zapraszamy gości na imieniny, nie kupujemy butelki.
2. Jeśli w domu jest butelka (bo goście przynieśli w prezencie), możemy pozwolić sobie od czasu do czasu na jednego drinka.

Niestety z pisaniem o papierosach mam problem, ponieważ nigdy ich nie paliłem, a wszyscy palacze twierdzą, że rzucenie jest bardzo trudne. Słyszałem o wielu metodach, ale z oczywistych względów żadnej nie wypróbowałem. Wiem jedynie, że papierosy są bardzo drogie i ten nałóg sporo kosztuje, więc dla portfela oczywiście lepiej jest rzucić.

Słodycze i Napoje


Mogę śmiało powiedzieć, że bez słodyczy i słodkich napojów gazowanych można żyć. Nie ma zatem żadnego powodu, by je kupować, kiedy staramy się ekstremalnie ograniczyć wydatki. Uwierzcie mi, że to jest aż takie proste - nie kupujesz, więc nie jesz. Nie wydawaj pieniędzy, a zaoszczędzisz naprawdę znaczące kwoty. I w tym przypadku mówię od siebie, bo tak jak papierosów nigdy nie próbowałem, z napojami i słodyczami miałem poważny romans! A jednak zrezygnowałem z nich całkowicie.

Kawa, Drożdżówka, Śniadanko


Nie uważam, by picie kawy i herbaty wiązało się z jakimś straszliwym uzależnieniem. Znam pozytywne konsekwencje spożywania tych napojów. Tym niemniej, jeśli chcesz pić kawę, nie kupuj jej na mieście, a zaparz w domu, względnie w pracy, jeśli jest taka możliwość. Kawa czy herbata kupiona w kawiarni jest wielokrotnie droższa niż ta zrobiona w domu i powinna być zarezerwowana na szczególną okazję, a nie kupowana jako wygodna i szybka opcja po drodze do pracy.

Podobnie śniadania, kanapki i drożdżówki kupowane w biurze, czy nawet po drodze do pracy to sposób na marnotrawienie pieniędzy. Śniadanie do pracy zabierz z domu i zrób je samodzielnie. To daje olbrzymie oszczędności, a dodatkowo będziesz wiedzieć jakich składników używasz. Możesz także skorzystać z poradników na sieci, by zbilansować pożywienie i przy okazji zadbać o swoją dietę - czy to odchudzającą, niskocukrową, wysokobiałkową, bezglutenową czy jakąkolwiek inną.

Zakupy


Kompulsywne zakupy lub po prostu kupowanie rzeczy dlatego, że to lubimy, że są tanie, że jest wygodna dostawa i darmowy zwrot (z którego często później nie korzystamy) lub dlatego, że chiński portal wysłał nam informację o promocji to przyzwyczajenie, z którym trzeba walczyć. Wiem to bardzo dobrze, bo także lubię robić zakupy w Internecie i, powiedzmy sobie szczerze, nie zawsze kupuję rzeczy, których potrzebuję. 

Telefon, Telewizor, Portale Społecznościowe


Kiedyś telewizor nazywany był "złodziejem czasu". Dzisiaj jest nim smartfon, z dużym naciskiem na media społecznościowe. Ograniczenie tego nałogu nie tylko wyjdzie na zdrowie, ale ma także ważniejsze dla portfela konsekwencje. Otóż media społecznościowe promują pewien poziom życia, który nie jest prawdziwy, ale do którego podświadomie dążymy. Z jednej strony zazdrościmy znajomym, z drugiej także chcemy pokazać coś w sieci. Często dochodzi do tego, że kupujemy i robimy coś, na co wcale nie mamy ochoty - chcemy to tylko pokazać na portalu, wrzucić fotkę, zamieścić wpis. Zrezygnowanie z kreowania samego siebie to coś, na czym możemy sporo zaoszczędzić, a pozbycie się nawyku śledzenia wszystkiego przez cały czas to pierwszy, najważniejszy krok.

Dodatkowo - mniej telefonu i telewizora to mniej reklam, a mniej reklam to mniej kupowania przedmiotów, które wmawia się nam, że potrzebujemy.


Mógłbym na koniec wspomnieć jeszcze o hazardzie, ale każdy wie dlaczego jest niedobry dla kieszeni. Mógłbym napisać o tym, by nie kupować drogiego samochodu, ale mówimy tutaj o grupie, która jest pod kreską, a nie o tym, na co w zasadzie nie warto oszczędzać. Mógłbym pisać o drogim hobby, ale po pierwsze myślę, że to mieści się w ustępie o zakupach, a po drugie hobby akurat uważam za potrzebne. Rzecz w tym, by zrewidować swoje wydatki sumiennie i krytycznie, bez tłumaczenia się przed sobą, przyjrzeć się, czy faktycznie są konieczne. A jeżeli nie są, czym prędzej i bez sentymentów się ich pozbyć. Bez tłumaczenia "jeśli nie zamówię pizzy, będę głodny" - wyjdź, zrób drobne zakupy i ugotuj coś. Bez "jednak kawka w drodze do pracy niczego nie zmieni" - chodzi właśnie o to, że każda taka kawka coś zmienia. Trzeba podejmować kroki, nawet te drobne. 

Wydobycie się z szamba długów to proces! Jest przykry i długotrwały, ale trzeba próbować i nie pobłażać sobie, bo potknięcia i tak się zdarzą - nie można sobie jeszcze dodatkowo na nie pozwalać. A kiedy osiągniemy kolejny cel, zgódźmy się na jakąś nagrodę - przeznaczmy jakieś środki na drobną rzecz, która da nam energię do podejmowania dalszego trudu. Ale najpierw zaciśnijmy pasa, by na tę nagrodę zasłużyć!

piątek, 18 października 2024

Jak działa Procent Składany

Procent składany, czyli odsetki od odsetek to coś, co sprawia, że inwestycje mają więcej sensu niż się wydaje. W przypadku kont bankowych jest on naliczany automatycznie, ale w przypadku innych inwestycji powinniśmy sami zadbać, by był uwzględniony w naszych inwestycjach. Zanim jednak napiszę w jaki sposób to zrobić, opiszę czemu w ogóle warto się o to zatroszczyć.

Zapewniam, że warto!


Ile zarabia procent składany?


Ktoś mógłby pomyśleć, że odsetki od odsetek to nieskończenie mała kwota i pozornie, w krótkiej perspektywie czasu ma rację. Jednak warto myśleć perspektywicznie - nawet niewielka kwota, która pracuje przez dłuższy czas potrafi wypracować znaczący zysk. Dokładnie tak jest w przypadku procentu składanego - "składa" się go przez wiele miesięcy, aż w końcu te wszystkie kwoty, "złożone" do kupy stanowią znaczącą sumę.

Przykładowo - inwestując 1000 PLN miesięcznie na 6% rocznie (przy rozliczeniu miesięcznym - odsetki naliczane co miesiąc - będzie to 0,5% miesięcznie) po roku mamy 12 000 z wpłat, 390 PLN z comiesięcznych odsetek oraz 7,24 PLN z odsetek wyłącznie od odsetek, liczone w ten sposób:

1 miesiąc: 1 000 wpłaty + 5 odsetek + 0 odsetek od odsetek
2 miesiąc: 2 000 wpłaty + 5+10-15 odsetek + 0,025 odsetek od 5 z zeszłego miesiąca
3 miesiąc: 3 000 wpłaty + 15+15 odsetek + 0,075 odsetek od 15,03 z zeszłego miesiąca (razem 0,10)
4 miesiąc: 4 000 wpłaty + 30+20 odsetek + 0,15 odsetek od 30,10 z zeszłego miesiąca (razem 0,25)
i tak dalej

Po roku odsetki nie są może znaczącą kwotą, jednak jeśli będziemy reinwestować je za każdym razem, miesiąc po miesiącu, po 10 latach bilans ten wyglądać będzie następująco:

120 miesiąc: 120 000 wpłaty + 36 300 łącznie odsetek od kwoty oraz 8 398,74 łącznie odsetek od odsetek. Te małe kwoty pracując miesiąc po miesiącu dały nam konkretną sumę, która w dodatku nadal pracuje na nas co miesiąc. 

Warto dodać, że jeśli inwestujemy aktywnie, to spodziewamy się stopy zwrotu powyżej 6% rocznie, a zatem i odsetki od odsetek będą większe. Przy 10% rocznie (0,833% miesięcznie) będzie to nie 8 398,74 PLN a 26 028,23 PLN. Gdyby nie procent składany, liczylibyśmy odsetki od 120 000 kapitału (po 10 latach wpłat) i wynosiłyby one około 1000 PLN miesięcznie (1/12 z 10% od 120 tysięcy), ale dzięki procentowi składanemu, miesięczna kwota odsetek wynosiłaby nieco ponad 1700 PLN. Różnica jest znacząca, przyznajcie sami. I ciągle by rosła!

Reinwestowanie


Jak pisałem w pierwszej części, jeśli mamy konto oszczędnościowe, to odsetki trafiają na to właśnie konto, zatem nasz procent składany "składa się sam" i nic nie musimy robić. Jeżeli jednak inwestujemy w inny sposób, choćby w akcje dywidendowe, zyski dostajemy w formie wypłat na jakieś osobne konto. W celu ponownego wrzuceniu ich do obiegu, powinniśmy doliczać do comiesięcznej kwoty wpłaty to, co stanowiło w tym miesiącu zysk z inwestycji. W ten sposób sami reinwestujemy zyski, a na tym polega szybszy wzrost portfela - zyski od zysków stanowią dodatkowe środki, które powiększają kapitał inwestycyjny, z którego czerpiemy zyski, które znów powiększają kapitał...

piątek, 4 października 2024

Inwestowanie małych kwot

Zaczynając przygodę z inwestowaniem w młodym wieku nie mamy dwóch rzeczy: doświadczenia i funduszy. Zdobycie ich szybko wydaje się niemożliwe. Jest jednak metoda inwestowania, która pozwala zainwestować małe kwoty w zdobycie doświadczenia i właśnie tę metodę gorąco polecam wszystkim, którzy chcą zacząć budować swój kapitał.

Od razu zaznaczę, że jestem zwolennikiem planowania i zawsze staram się dać sobie czas na przemyślenie sytuacji zanim podejmę decyzję. Poniższe wskazówki promują właśnie takie podejście.

Różnorodność - znajdź swój styl


Droga do skutecznego zarabiania na inwestycji dla każdego wygląda inaczej, co jest bardzo pozytywne, gdyż nie jest możliwe, by dosłownie każdy inwestował w ten sam sposób i wszyscy się bogacili. Znalezienie swojej metody to klucz do sukcesu. Warto jednak podpatrzeć jak to wygląda u innych, nie zawsze po to, by naśladować ich metodę, ale po to, by ją poznać, ocenić i wyciągnąć wnioski na cudzych błędach, nie inwestując w przedsięwzięcie więcej pieniędzy i czasu niż trzeba.

100 PLN i mniej


Dlatego właśnie, jeśli na inwestycję masz 100 PLN, albo i mniej, polecam zaopatrzyć się w odpowiednią literaturę i zacząć zgłębiać temat od podszewki, ale poznając teorię. I tutaj od razu piszę, że nie chcę polecać nikomu jednej, świetnej książki (jak czyni to bardzo wiele osób, które promują swój "jedyny słuszny styl"), ale polecam przeczytać kilka, poznać różnych autorów, różne podejścia i filozofie. Dodam, że bardzo dobrze jest czytać te pozycje w oryginale, a że większość jest angielskojęzyczna a młodość charakteryzuje się obecnie znajomością tego języka, polecam zakupy w tym miejscu. Przy okazji, jeśli skorzystasz podczas zakupów z mojego linka, otrzymam niewielką gratyfikację, a Ty nie zapłacisz nawet złotówki więcej.

Powinienem się wytłumaczyć z tego wpisu...


Tak - uważam, że inwestowanie w siebie to najlepszy sposób, by rozpocząć tę drogę, a literatura, a dokładniej zawarta w niej wiedza, jest nie do przecenienia i przełoży się na zyski. Jestem bibliofilem, uwielbiam książki i wiem, jaką siłę kryją w sobie. Oczywiście można pozyskiwać wiedzę na kursach, odczytach, spotkaniach, słuchając podcastów czy oglądając filmy instruktarzowe - cokolwiek działa. Dla mnie tym czymś są książki (choć nie wyłącznie), zatem właśnie tę metodę polecam.