Jak wiadomo, właśnie zaczyna się okres poświąteczny. To czas, kiedy wiele osób pozbywa się niechcianych prezentów (których nie można zwrócić do sklepów). To najlepszy moment, by zajrzeć na portale aukcyjne i zakup nowych rzeczy, po bardzo okazyjnych cenach. To także czas poświątecznych promocji w sklepach. Prawdziwa skarbnica dla cierpliwych, którzy zaczekali na ten moment, by sprawić sobie świąteczny podarek. Teraz już można!
poniedziałek, 26 grudnia 2016
środa, 21 grudnia 2016
Jak korzystać z promocji 3 za 2
Promocja 3 za 2 przybyła do naszego kraju już dość dawno. Osobiście pierwszy raz zetknąłem się z nią w UK i wydała mi się niesamowitą okazją. Tam jednak widziałem w tej promocji inne produkty niż w naszym kraju. Tutaj korzystać z niej trudniej.
W UK promocja ta była popularna w sklepach spożywczych i często spotykałem się z nią w odniesieniu do produktów, które i tak kupowałem w większej ilości - jogurty, owoce czy napoje. Biorąc kilka jogurtów, które i tak bym kupił, jeden dostawałem gratis (za pierwszym razem byłem zdziwiony, bo nie zauważyłem promocji). Jednak u nas, często promocja 3 za 2 obejmuje asortyment, którego nie kupilibyśmy w nadmiarze - produkty szybko się psujące czy słodycze (mając ochotę na batonika kupujemy trzy, by jeden z nich był za darmo). Jeszcze gorzej sprawa ma się na przykład w drogeriach, gdzie 3 za 2 często kusi klientki i kupują kilka produktów, których wcale nie potrzebują. Istnieją jednak sposoby, by zmaksymalizować zyski płynące z tej promocji.
Opcja 1: Kupując jeden droższy produkt, dobieramy dwa bardzo tanie. Zapłacimy tylko za jeden z nich, a najtańszy będzie za darmo. Jednocześnie cena tańszego produktu będzie znikoma w stosunku do wartości całego zakupu, więc nie dopłacimy dużo.
Opcja 2: Kupując jeden potrzebny produkt, znajdujemy dwa w podobnej cenie, które nadadzą się dla nas albo na prezenty. Proporcjonalnie oszczędzimy blisko jedną trzecią wartości zakupów. Koniecznie jednak trzeba mieć potrzebę / pomysł na pozostałe produkty. Kupując trzy rzeczy, z których potrzebujemy tylko jednej, nawet jeśli jedna z nich będzie za darmo, nadal przepłacimy!
Opcja 3: Kupując produkt, którego używamy stale, a który cenę ma zbliżoną do tej, którą zwykle płacimy, warto zrobić zapas i kupić trzy opakowania tego produktu (jeśli data przydatności na to pozwala). W ten sposób kupujemy coś, co na pewno wykorzystamy, a zaoszczędzimy dokładnie jedną trzecią ceny i zmaksymalizujemy zysk z promocji (najtańszy produkt jest za darmo, więc warto by cena wszystkich trzech była jak najbardziej zbliżona. Trzy takie same produkty mają jednakową cenę).
Ważne jednocześnie, by się nie nabrać. Jeśli w sklepie jest promocja 3 za 2, a kupujemy tam więcej produktów, warto wybrać 3 najdroższe i nabić je na osobny rachunek (najtańszy z nich będzie gratis), następnie osobno kupić 3 następne i tak dalej. W przeciwnym razie, kupując 6 produktów, za darmo dostaniemy 2 najtańsze. (Przy zakupach na raty produktów za 30 PLN, 27 PLN, 25 PLN, 18 PLN, 15 PLN i 12 PLN, dostaniemy za darmo produkty za 15 + 12 = 27 PLN, podczas gdy podczas zakupów na raty, za darmo dostaniemy produkty za 25 + 12 = 37 PLN).
Jeśli zaś najtańszy produkt w "trójce" bardzo odbiega ceną od pozostałych dwóch, warto czasem "przygarnąć" jakiś zakup w wyższej cenie, jeśli mamy na niego pomysł (kupując produkty za 30 PLN, 27 PLN i 3 PLN za darmo dostaniemy tylko 3 PLN. Warto chwycić coś za dwadzieścia kilka złotych i dostać za darmo, dopłacając 3 PLN za ostatni produkt, na osobnym rachunku).
sobota, 10 grudnia 2016
Dobry Zwyczaj - nie pożyczaj
Okres przed świętami Bożego Narodzenia, to dla wielu osób czas kupowania prezentów. Okazuje się, że zwyczaj ten (i przyjemność obdarowywania najbliższych) jest dla wielu osób ważniejsza niż płynność finansowa. Nie ma dla nich znaczenia, że środki skończyły się w połowie zakupów - kupują oni nadal, spieniężając kredyty gotówkowe, zapożyczając się u znajomych czy korzystając z karty kredytowej. Święta są bowiem świetnym pretekstem do tego, by pochodzić po pięknie udekorowanych sklepach i kupić rzeczy, na które normalnie nas nie stać, także dla siebie.
Ważniejsze jest jednak, by mierzyć siły na zamiary i nie zbankrutować. Każdą pożyczkę będzie bowiem trzeba kiedyś oddać. Pół biedy, jeśli pożyczka jest zgodna z planem i wiemy, ze już w styczniu będziemy mieli dostęp do pieniędzy. Nawet jednak jeśli w najbliższym okresie mamy z czego spłacić, musimy pamiętać o odsetkach - to one powiększą koszt prezentów i żaden rabat nam tego nie wynagrodzi. Musimy więc zapamiętać lekcję i w przyszłym roku odłożyć na prezenty przed świętami, zamiast spłacać je po.
Gorzej, jeśli zapożyczamy się nie mając pojęcia, skąd weźmiemy na spłatę długu, jeśli myślimy tylko, że "jakoś to będzie", że "później się będziemy martwić". To najkrótsza droga do przeciążenia budżetu domowego i problemów. Jeśli poczujemy, że mamy problem i zaświta nam jedna z powyższych myśli, lepiej zmienić podejście do kupowania prezentów.
Po pierwsze, najwłaściwiej będzie przerzucić się na zakupy w internecie. Jest to przeważnie tańsze niż zakupy w sklepach stacjonarnych. Warto też poszukać możliwości odbioru osobistego lub darmowej wysyłki, gdyż ten koszt może generować dodatkową opłatę. Warto także poszukać stron, na których dostępne są rabaty do konkretnych sklepów (na przykład Qassa, gdzie dostępny jest także cashback). Można to zrobić wpisując w wyszukiwarce "rabat + [nazwa sklepu]". Często znajdziemy w ten sposób kupon na kilka procent obniżki lub link do specjalnej promocji.
Kiedy robimy zakupy, warto też zrobić sobie listę prezentów, a następnie dodawać produkty do koszyka i liczyć ich koszt, zanim klikniemy "zamów". Po takim podsumowaniu zobaczymy, czy mieścimy się w budżecie, czy jednak musimy coś wyjąć z naszego wirtualnego koszyka.
Pożyczanie w sytuacji, gdy nie mamy z czego oddać nie jest rozsądne. Dlatego, jeśli nie starczy nam pieniędzy na zakup prezentów, które sobie upatrzyliśmy, lepiej jest zmienić plan i kupić coś innego (tańszego) niż zadłużać się, by kupić wszystko zgodnie z planem. Jeśli tańsza alternatywa nie załatwia sprawy, pomyślmy o prezentach bardziej osobistych, które wykonamy sami, a które będą miały szczególne znaczenie dla obdarowanego. Wkład czasu może bardziej się liczyć przy przygotowaniu prezentów dla najbliższych osób, a otrzymamy pewność, że prezent zostanie doceniony i dobrze przyjęty. Dobry pomysł i serce, włożone we własnoręcznie stworzone podarki nie zrujnują budżetu, a mogą stać się tym, czego najbardziej w tym czasie potrzeba - duchem świąt Bożego Narodzenia!
sobota, 3 grudnia 2016
Przedświąteczne wypłaty z PP
Programy Partnerskie w tym roku zrobiły mi niespodziankę i zebrały kwoty do wypłaty także przed świętami, a skoro nastał właśnie ostatni dzwonek, by kupić prezenty (w sklepach zaczynają się już kolejki, a towary zamówione przez internet zdążą jeszcze dotrzeć przed gwiazdką), to kilka stówek na zakupy jest zdecydowanie dobrą wiadomością. Jeśli i Wam przydałby się zastrzyk gotówki, to zachęcam do korzystania z programów partnerskich, które tak szczodrze obdarowały mnie w tym roku:
- Po pierwsze kolejne zebrane pieniążki dzięki Qassa. To szczególnie dobry program w okresie przedświąteczny, gdyż pozwala zarabiać w czasie kupowania prezentów w internecie. Za zakupy w ponad 700 sklepach otrzymamy zwrot części wydanej kwoty, którą po uzbieraniu progu minimalnej wypłaty (50 PLN) zwyczajnie przelewamy na konto. Zarejestrować się w programie można tutaj.
- Po drugie Giełda Tekstów. Tutaj trzeba się nieco potrudzić, ale warto. To stąd regularnie już wypłacam pieniążki, jeśli nie co miesiąc, to z pewnością co dwa. Portal płaci za pisanie krótkich artykułów na dowolne tematy, więc jeśli masz pomysł i trochę czasu, możesz uzbierać parę złotych. Próg wypłaty to 75 PLN i poświęcając na pisanie dosłownie parę godzin tygodniowo, da się go osiągać regularnie. Rejestracja w programie odbywa się tutaj.
- Tym razem wypłaty z Centrum Reklamy jeszcze nie mam, ale wspominam o tym programie, bo lada dzień kolejna z osób, które zalogowały się za moim pośrednictwem uzbiera pieniążki powyżej progu wypłaty (30 PLN). Nie ukrywam, że zbieranie pieniążków w tym Programie Partnerskim jest czasochłonne, gdyż trzeba klikać w linki podawane przez stronę (nic nie przychodzi na mail - linki pojawiają się w panelu na stronie i tam się w nie klika), a przyrost gotówki jest dość powolny, tym niemniej program działa i można z niego wypłacać. Czas spędzony przy komputerze to kilka minut dziennie (do kwadransa, jeśli ktoś nie jest bardzo sprawny w klikaniu myszką). Można zarabiać nawet w trakcie jazdy metrem - zamiast klikania "lubię to" pod zdjęciami znajomych. Regularne korzystanie ze strony popłaca. Dla chętnych - tutaj można się zarejestrować w programie.
I pamiętajcie, że nawet jeśli nie zarobiliście jeszcze nic w Programie Partnerskim, warto się już udać po prezenty. A swoje uczestnictwo w zarabianiu w sieci zgłosić jak najszybciej i zacząć gromadzić pieniądze na przyszły rok. Gwarantuję, że jeśli teraz się zarejestrujecie, w przyszłym roku Wasz budżet prezentowy będzie o wiele okazalszy. Moje zyski tylko z tych trzech programów w 2016 roku przekroczyły 500 PLN, a nie używam ich z taką regularnością jak bym chciał (maksymalnie korzystam z Programów Partnerskich łącznie przez 2 godziny tygodniowo). Większość z Was używa internetu w znacznie większym zakresie. Czemu tego nie wykorzystać?
Subskrybuj:
Posty (Atom)