Czy znasz ceny produktów, które kupujesz? Czy wiesz ile kosztuje masło, ser, papier toaletowy szampon, którego używasz? Czy 4 złote za kostkę masła, to drogi, czy tanio?
Jeśli nie znasz odpowiedzi na te pytania, to znaczy, że nie bierzesz oszczędzania na poważnie. Nie wystarczy kierować się tym, co udostępnia sklep. Nie warto korzystać z promocji "10% taniej", jeśli nie wiesz ile ten produkt kosztuje w innym sklepie, bez takiej promocji. Ale nie martw się - wiele osób, które zaopatruje się w hipermarketach, robiąc jedne duże zakupy co jakiś czas nie ma pojęcia ile kosztują podstawowe, najtańsze produkty. Aby oszczędzać musisz poznać ceny produktów - tych kupowanych codziennie i tych, które kupujesz regularnie.
Wystarczy zapamiętywać (lub zapisywać) ceny kilku produktów na każdych zakupach i porównywać je każdorazowo. W pewnej chwili zobaczysz, że są dni, gdy masło jest dwa razy droższe niż zwykle i wtedy go nie weźmiesz. To duża oszczędność. Mając listę codziennych sprawunków z zapisanymi na niej spodziewanymi cenami od razu będziesz wiedzieć, czy przepłacasz, czy też właśnie oszczędzasz.
Są takie produkty, których nie kupujemy codziennie, ale używamy i raz na miesiąc musimy kupić. Dokładnie ten sam produkt może mieć bardzo zróżnicowaną cenę, dlatego warto wiedzieć ile zwykle płacimy za swój szampon, proszek do prania czy pieluchy dla dziecka. W ten sposób uzupełnimy zapasy w momencie, gdy produkty te będą najtańsze.
Zdziwisz się ile możesz zaoszczędzić tylko dzięki temu, że masz pojęcie o cenach tego, co faktycznie kupujesz. Ja się zdziwiłem kilka lat temu, więc wiem jakie różnice w cenach i pozorne promocje zdarzają się w sklepach.
Oszczędzanie to nie jest umiejętność, z którą się rodzi. Oszczędzanie pieniędzy nie jest nawet zbyt naturalną czynnością (co innego oszczędzanie jedzenia, czy przedmiotów). Aby więc skutecznie to robić, trzeba cały czas przekonywać siebie o tym, by myśleć o właściwych sprawach i motywować się do ciągłego działania. Warto więc wymusić na sobie
pewne mechanizmy (o większości z nich pisałem już tutaj podczas różnych okazji). Spróbuję więc wybrać te najważniejsze:
Ciągła kontrola wpływów i wydatków
Nie ufaj sobie, że dasz radę wszystko ogarnąć w pamięci. Nie dasz! Nikt nie da. W dodatku większość ludzi chełpi się tym, że są kiepscy z matematyki. Dlatego właśnie, aby zapanować nad finansami, wszystko notuj. Spisuj. I licz - na kartce. Tylko wtedy będziesz pewien, że panujesz nad sytuacją.
Nigdy nie jest za wcześnie (ani za późno)
Tłumaczenie sobie i wszystkim wokół, że jest jeszcze za wcześnie na myślenie o emeryturze, że jeśli w tym wieku nie odłożyłeś na mieszkanie, to nie dasz już rady i że nie masz z czego odkładać to bzdura! Jeśli znasz kogokolwiek, kto ma dochody mniejsze od Ciebie, to znaczy, że masz z czego odkładać. Nigdy nie jest za wcześnie (bo nie wiesz kiedy pieniądze się przydadzą - wcześniejsza emerytura z kilkoma milionami na koncie jest kusząca), czy za późno (być może Twoje dochody będą się od jutra systematycznie zwiększać i oszczędności będą przyrastać coraz szybciej). Jeśli nie zaczniesz oszczędzać, nie będziesz mieć oszczędności i nie dowiesz się ile by ich było.
Unikaj długów
Za wszelką cenę nie zaciągaj pożyczek ani innych zobowiązań finansowych. Trzymaj się także z daleka od nałogów, które mogą spowodować zaciągnięcie długów w przyszłości (telewizja to też nałóg - jeśli nie będziesz mógł żyć bez telewizora, poniesiesz koszty czasu, rachunków itp - koszty, których być może nie będziesz mógł ponieść). Nie licz, że kiedyś dochody wzrosną i szybciej spłacisz pożyczkę. Nie kupuj teraz czegoś, za co będziesz musiał płacić. Nie licz na to, że będzie lepiej - niech lepsze czasy zawsze będą Twoim kapitałem na przyszłość, a nie obciążeniem na teraz.
Gospodaruj przychodami
Staraj się zwiększać swoje przychody, nie generując dodatkowych kosztów. Jeśli udało Ci się osiągnąć w miarę bezpieczny poziom wydatków, trzymaj się go nawet wtedy, gdy dochody się zwiększą. W ten sposób bardzo znacząco podniesiesz stan swojego konta.
Podnoś standard swojego życia wolniej, niż rosną Twoje dochody.
Inwestuj nadwyżki
Kiedy masz pewną kwotę na koncie i wiesz, że jej nie potrzebujesz w danym momencie (nie są to pieniądze na życie, spłatę kredytu, czarną godzinę czy poduszka finansowa), zainwestuj je w coś. Może to być konto oszczędnościowe, akcje, obligacje, waluty. Jeśli się na tym nie znasz, może warto zainwestować w siebie - zapisać się na jakiś kurs (znajomość dodatkowego języka obcego zwiększy Twoją wartość na rynku pracy,
kurs szycia pozwoli Ci oszczędzić na ubraniach,
książki o rynku akcji czy walut pomogą podjąć właściwe decyzje inwestycyjne). Inwestować możesz także swój czas wolny - choćby tak jak ja w
pisanie artykułów na sprzedaż.
Znaj swój cel
Nie oszczędzaj dla samego faktu oszczędzania. Aby być skutecznym musisz znać jego
cel. Emerytura? Własne mieszkanie? Samochód? Podróże? Zawsze umiej odpowiedzieć sobie na pytanie, do czego dążysz. Nadaj sens i kierunek swoim poczynaniom, niech będą realne. Kontroluj postępy i nie przejmuj się opinią innych oraz nie porównuj. To Twoje życie, Twoje finanse i nikomu nic do tego.