poniedziałek, 30 stycznia 2017

Oszczędzanie (także) Resztek Jedzenia

Podczas racjonalizacji budżetu domowego często pamiętamy o tym, by nie przepłacać za jedzenie, poprzez kupowanie świeżych produktów zamiast wielokrotnie droższych dań gotowych oraz o wybieraniu tańszych marek. Często jednak zapominamy o tym, że spora część zakupów żywieniowych wyrzucamy do kosza. Jest to marnotrawstwo. Źródła podają różne jego rozmiary, ja skłonny jestem uwierzyć, że wyrzucamy pomiędzy 20 a 30 procent kupowanego jedzenia. Nawet, jeśli nie są to te najdroższe produkty (które akurat częściej zjadamy), to ilość ta jest i tak zatrważająca. A przecież da się radzić sobie także z tym problemem.

Pierwszym sposobem jest półeczka "Eat Me First" założona w lodówce. Może to być dowolny pojemnik, do którego trafią wszystkie produkty o kończącej się dacie przydatności oraz te, które są już otwarte. Dotychczas trzymaliście na jednej półce wszystkie jogurty i co jakiś czas musieliście usunąć te przeterminowane, które zawieruszyły się przy ściance? Koniec z tym - jogurty o krótkiej dacie przydatności do spożycia muszą stanąć na półeczce "Eat Me First" i zostać zjedzone jako pierwsze. Ten prosty zabieg działa!

Warto przedłużać datę przydatności produktom świeżym - na przykład ziołom. O ile nie kupujemy ich w doniczce, w której postoją nieco dłużej, warto przed włożeniem do lodówki zawinąć je w wilgotny, papierowy ręcznik. To sprawi, że nie zwiędną po jednym dniu. A jeśli wiemy, że nie zużyjemy ziół, które zaczynają więdnąć, lepiej będzie wysuszyć je w otwartym piekarniku i w ten sposób przechować - już jako suszone. To nie to samo co świeże, ale przynajmniej się przydadzą.

Istnieją produkty, takie jak obierki od warzyw, które także możemy wykorzystać. Jeśli ktoś ma taki kaprys, to obierając (koniecznie umytą) marchewkę, pietruszkę, selera czy inne warzywa, może na obierkach ugotować bulion, a nawet upiec na nich mięso, by dać mu smaku i soczystości. Pomysł wydaje się dziwny, ale działa. Jeszcze lepiej jest w przypadku imbiru, którego nie musimy drobno obierać, by dodać do potrawy - resztka świetnie sprawdzi się wrzucona zimą do kubka z herbatą, by wzmagać odporność w sezonie grypowym. Zupełnie za darmo.

Kolejnym tematem są makarony, których co prawda nie wyrzucamy za często, ale za to ich resztki w opakowaniach potrafią latami zalegać w szafkach. A wystarczy wszystkie te makarony wsypać do jednego pojemnika (wcześniej skruszywszy większe, takie jak na przykład płaty lasagne czy pałeczki spaghetti) i użyć do zupy czy zapiekanki. Oszczędność miejsca gwarantowana i większa szansa, że makaron uda się wykorzystać wcześniej niż podczas porządków w szafkach.

Istnieją produkty, których zwykle nie mrozimy, a świetnie sprawdzają się, gdy w ten sposób wykorzystać ich resztki. Najlepszym przykładem jest żółty ser - końcówki serów, których już raczej nie zjemy (bo kupiliśmy świeższy kawałek), wystarczy zetrzeć i wrzucać do pojemnika w zamrażalniku, mieszając z innymi. W ten sposób zawsze będziemy dysponować mieszanką serów do zapiekanki, a starte rozmrożą się w kilka minut, w ilości w jakiej będą potrzebne. Polecam także mrozić papryczki chilli, których często kupujemy więcej niż potrzeba. Rozmarzają w chwilę, zachowując smak i aromat, a nie więdną smutno w szufladzie w lodówce. Z chilli można z resztą wybrać pestki i zasiać w doniczce na balkonie. Postępując w ten sposób co roku, mamy własną uprawę papryczek, która wystarczy na cały sezon (kilka krzaczków to kilkadziesiąt papryczek, mogą być różnych gatunków).

Jeśli chodzi o najczęściej wyrzucany produkt, a mianowicie pieczywo, to gdy sczerstwieje, można je podpiec i podać ciepłe, lub doprowadzić do jego uschnięcia, a następnie przerobić na tartą bułkę i wykorzystać do panierowania. Wystarczy nie doprowadzać do jego zapleśnienia, czyli wystrzegać się wilgoci w jego sąsiedztwie.

A jeśli ktoś jest ciekaw tanich przepisów kulinarnych, które można wykorzystać w domu, to zapraszam do działu Tanie Przepisy Kulinarne. Jeśli chcesz oszczędzić na chodzeniu do restauracji, zacznij gotować pyszności w domu (wielokrotnie niższa cena, nawet przy najlepszych produktach), korzystając z tych przepisów. Smacznego i Miłego Oszczędzania.

sobota, 21 stycznia 2017

Jak oszczędnie kupić rośliny wieloletnie do ogrodu

Ci, którzy mają ogród wiedzą już, że obsadzenie większej powierzchni roślinami jest dość kosztowne. Zaopatrując się w centrach ogrodniczych, a nawet u szkółkarzy, musimy bowiem nabyć znaczną ilość roślin, by zapełnić nimi większe połacie terenu. Można jednak sobie pomóc, stosując kilka sprytnych sposobów, które długoletnim posiadaczom ogrodów są z pewnością znane.

Kupując wyrośnięte rośliny, płacimy szkółkarzowi za poświęcony czas, miejsce, zużytą wodę oraz nawozy. Mniejsze rośliny są wielokrotnie tańsze, a przecież dysponujemy i miejscem i czasem. By oszczędzić, warto więc kupić rośliny mniejsze, a zarazem tańsze i samemu wyhodować z nich większe okazy, już w miejscu docelowym. Dodatkową korzyścią będzie lepsze ukorzenienie się takich roślin, niż tych, które przesadzamy z wyrośniętych sadzonek. Takie rośliny będą też zdrowsze, a ich wygląd zależeć będzie od nas, a nie od osób trzecich. No i duma większa.

Jeśli już kupujemy dorodne, rozrośnięte rośliny, warto zaczekać, aż będą zbyt wyrośnięte i skład zwyczajnie będzie się chciał ich pozbyć, zamiast przesadzać do większych donic. Obserwując ulubione centrum ogrodnicze z pewnością wypatrzymy takie okazje, zanim zauważą je inni. To nasza szansa, by pozyskać duże (i zwykle drogie) rośliny. 

A gdy już wybieramy rośliny z tych najbardziej rozrośniętych, zawsze bierzmy pod uwagę to, czy da się taką kępę rozdzielić na mniejsze części, które zajmą większą powierzchnie, a gdy się rozrosną, ponownie zaczną tworzyć całość. Dzieląc roślinę na cztery sadzonki, za każdą płacimy w rzeczywistości tylko 25% ceny. 

Reasumując - w normalnej cenie kupujmy mniejsze rośliny, bo są tańsze. Z dużymi roślinami czekajmy na obniżki, a wtedy łapmy te, które są rozrośnięte i gotowe do podziału bryły korzeniowej.

poniedziałek, 16 stycznia 2017

Co zrobić ze spłaconym kredytem?

Pytanie może wydawać się nieistotne. Jak to co zrobić ze spłaconym kredytem? Jest spłacony i tyle. Można brać następny.

Tak, niestety, myśli bardzo wielu z nas. A przecież spłacony kredyt to szansa na życie bez kredytu! Mniejsze obciążenie psychiczne, a nic nie tracimy! Wystarczy... zapomnieć o tym, że kredyt jest spłacony!

Zamiast zaciągać nowy kredyt, na kolejny cel "bez którego nie możemy się obejść" (przecież nowe zawieszenie do auta, kolejny mebel czy jeszcze większy telewizor, to absolutna konieczność teraz, natychmiast), lepiej kolejne raty przelewać, ale na własne konto (na przykład oszczędnościowe). Nie licząc nawet na oprocentowanie, a tylko na gromadzenie środków, by następny "niezbędny" gadżet kupić za jakiś czas, ale bez potrzeby kredytowania. Upływu pieniędzy nie odczujemy, bo przecież wpłacamy tyle samo, ile wpłacaliśmy wcześniej. Z tym, że teraz te pieniądze są nasze, a nie czyjeś.

O ile lepiej poczujemy się, kiedy przyjdzie cięższy miesiąc i zamiast zastanawiać się, skąd wziąć na następną ratę, sami sobie udzielimy pozwolenia na odroczenie wpłaty lub na zapłatę podwójnej raty w następnym miesiącu. A gadżet nie ucieknie - co najwyżej kupimy sobie jeszcze nowszy model, za niższą (bo bez żadnych odsetek) cenę. 

środa, 11 stycznia 2017

Jakie pieniądze inwestować?

Bardzo ważną, kluczową wręcz kwestią inwestycji jest kapitał. Nie ma bowiem inwestycji bez pieniędzy (chyba, że ktoś mówi o inwestowaniu swojego czasu, ale nie o tym mowa w tym przypadku). Chcemy włożyć jakieś pieniądze, by wyjąć ich więcej niż mieliśmy na początku - to ogólna zasada. Wynika z tego, że na początku musimy jednak dysponować jakąś kwotą, którą zamierzamy zainwestować. Co to ma być za kwota?

Otóż, blog ten skierowany jest do ludzi, którzy nie zajmują się inwestowaniem zawodowo (albo przynajmniej jeszcze nie), a zatem...

Nie ważne, czy kwota inwestowana jest duża czy mała i nie istotne jest skąd się wzięła. Ważne, by kwota ta nie była nam niezbędna do życia. By nie były to pieniądze, których będziemy potrzebowali. By nie było to coś, co musimy wydać.

Inwestowanie wiąże się z ryzykiem i trzeba sobie z niego zdawać sprawę. Jeśli zainwestujemy pieniądze, które służą nam do zapłaty rachunków, to nie zapłacimy rachunków! Jeśli wydamy wszystko, co mamy, będziemy chodzić głodni! A nade wszystko, nie uda nam się zrobić z nich właściwego użytku - psychologia weźmie górę, a mało kto jest w stanie dobrze ulokować ostatni grosz. Aby dobrze inwestować potrzebny jest pewien komfort psychiczny, który wiąże się z tym, że nawet jeśli stracimy nasz wkład, to nic wielkiego się nie stanie - w końcu to tylko pieniądze.

Dlatego tak ważne jest oszczędzanie. Odkładając pewną kwotę tworzymy sobie bufor gotówki, która leży i czeka. Kiedy będziemy w trudnej sytuacji, będziemy mogli do niej sięgnąć i załatać dziurę w domowym budżecie. A tak długo, jak leży, część z niej możemy przeznaczyć na inwestycję. Albo osiągniemy przyrost tej kwoty i odzyskamy jeszcze większy bufor (i będziemy mogli pozwolić sobie na pewną dozę szaleństwa i spełnianie marzeń zakupowych), albo stracimy zainwestowana kwotę i... nic więcej się nam nie stanie. 

Należy także pamiętać, że każda, nawet nieudana inwestycja, powinna nas czegoś nauczyć. Wyciąganie wniosków to bowiem potężna broń w arsenale inwestora. Nawet jeśli straciliśmy, warto dowiedzieć się co właściwie poszło źle, przeanalizować sytuację i nie zniechęcając się spróbować ponownie, unikając tym razem błędnych decyzji.

sobota, 7 stycznia 2017

Kobiece Kosmetyki

To, że kobiety używają szerszej gamy kosmetyków, jest oczywiste. Przynajmniej w przypadku przeciętnych kobiet i statystycznych mężczyzn. Dość dawno udowodniono jednak, że ponadto, kobieta jest w stanie wydać więcej na jeden kosmetyk, niż na kosmetyk tego samego rodzaju wydałby mężczyzna. To dlatego perfumy, szampony, kremy czy nawet mydła dla kobiet są o kilkadziesiąt procent droższe niż te same produkty w wydaniu "dla mężczyzn". Marketingowcy wiedzą bowiem o tych skłonnościach.

Jeśli jesteś więc kobietą, która ma zamiar zaoszczędzić nawet pomimo kupowania większej ilości kosmetyków, wymień część z nich na wersje męską. Szampon z odżywką działa tak samo (kwestia doboru zapachu i przyzwyczajenia), maszynki jednorazowe dla mężczyzn są nie tylko tańsze, ale i wygodniejsze, mydła (a przynajmniej te do rąk) nie różnią się niczym poza ceną. Z pewnością każda pani, która spróbuje zajrzeć na dział dla mężczyzn i porównać ceny z produktami kupowanymi do tej pory, będzie zaskoczona.

wtorek, 3 stycznia 2017

Szczęśliwego Nowego Roku

Z okazji zakończenia roku 2016 i rozpoczęcia roku 2017 chciałbym wszystkim moim czytelnikom życzyć wyjątkowo udanego roku!

Aby kolejne były jeszcze bardziej udane, warto w ramach postanowień noworocznych pomyśleć o swoich finansach. Zobowiązanie się przed samym sobą do regularnego odkładania jakiejś sumy. A jeśli ktoś już odkłada, to może czas podnieść kwotę? Dodatkowe 10 PLN nie powinno być wielkim wyrzeczeniem, a z pewnością zaprocentuje.

Powodzenia!