Jest kryzys. Wszystkim wiedzie się coraz gorzej - to zauważyli prawie wszyscy. Oczywiście od każdej reguły są wyjątki - zdarzy się grupa osób, która stwierdzi, że właśnie znalazła lepsza pracę, więc z ich punktu widzenia jest lepiej niż było, ale generalnie - nie jest. Coraz więcej osób myśli o tym, by zmniejszyć codzienne wydatki, ale zauważyłem, że wiele osób zupełnie sobie z tym nie radzi. To nie takie skomplikowane i warto zadać sobie odrobinę trudu - szczególnie teraz - by zmniejszyć wydatki. Zacząć należy oczywiście jak zawsze od zorientowania się na co wydajemy. Postanowiłem, na przykładzie problemów moich najbliższych znajomych, omówić miejsca, w których bezboleśnie możemy zaoszczędzić. O kilku z tych spraw już pisałem, ale warto to odświeżyć i zebrać razem.
- Konta bankowe - warto sprawdzić, czy nasz bank nie wprowadził opłat, które niepostrzeżenie ponosimy. Opłat za prowadzenie rachunku, za obsługę karty. Na rynku finansowym wciąż są dobre, bezpłatne konta - warto pomyśleć o zmianie rachunku, jeśli dotychczasowy stał się zbyt drogi.
- Telefon - zadziwiające, ale wielu moich znajomych posiadających telefon komórkowy przepłaca, bo ma tę samą taryfę od lat. Warto skontaktować się z operatorem i renegocjować warunki (jeśli mamy do tego prawo) zamiast dać się nabierać na coraz to nowsze, niepotrzebne aparaty, przedłużając bezmyślnie umowę. Warto też rozważyć pozbycie się jednego z telefonów, jeśli posiadamy ich kilka. Można też zastanowić się, czy w dobie komórek, które mają darmowe lub prawie darmowe połączenia racjonalnym jest posiadanie coraz rzadziej używanego telefonu stacjonarnego.
- Telewizja - doczekaliśmy się rewolucji w tej dziedzinie. Osoby posiadające abonament kablówki (szczególnie te o podstawowym profilu) mogą z powodzeniem zrezygnować z niego i przerzucić się na dobrej jakości ogólnie dostępną telewizję darmową.
- Samochód - mieszkańcy dużych miast szczególnie nadużywają tego coraz droższego luksusu. Jeśli ktoś mieszka w dużym mieście i danego dnia nie potrzebuje kilkukrotnego przemieszczania się po mieście, z powodzeniem może skorzystać z autobusu, tramwaju czy metra (w zależności od możliwości). Zanim stwierdzicie, że to bluźnierstwo, uświadomcie sobie, że oszczędności z tego tytułu to nie tylko paliwo, ale także amortyzacja - szczególnie w przypadku starszych aut - naprawy, opony, olej - to wszystko koszta. A w Warszawie kwartalny bilet to tylko 250 PLN. Podsumujcie ile kosztuje Was użytkowanie samochodu przez ten czas i sami podejmijcie decyzję. Na prawdę niewiele jest przypadków, gdy samochód jest niezbędny.
- Krótkie dystanse - dalszy ciąg poprzedniego punktu. Jeśli dystans, który mamy przebyć ogranicza się do jednej dzielnicy lub kilkuset metrów, wybierzmy spacer lub rower - nie wszędzie trzeba się spieszyć. Czas to pieniądz tylko, jeśli z niego produktywnie korzystasz. Wyjście z domu nawet pół godziny wcześniej nic Cię nie kosztuje, szczególnie jeśli ten czas i tak zamierzasz przesiedzieć przed telewizorem.
Warto sobie uświadomić, że jeśli zarabiasz 100PLN dziennie, to oszczędność każdej stuzłotówki to jeden dzień wolny od pracy (możemy wziąć bezpłatny urlop i nic nas to nie będzie kosztować).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz