W dzisiejszym wpisie podzielę się wiedzą na temat funduszu awaryjnego. Jeżeli chcesz oszczędzać, panować nad swoimi wydatkami, planować budżet domowy i robić to wszystko świadomie, z głową, ta wiedza będzie dla Ciebie bardzo użyteczna.
Uważam, że własnymi finansami powinno się zarządzać osobiście, ale nie warto zdawać się na zwyczajne rady z Internetu - należy poznać ideę, która stoi za tymi radami i wcielać w życie takie rozwiązania, które faktycznie mają dla nas sens. Stąd mój pomysł na wyjaśnienie czym jest Fundusz Awaryjny, a nie jedynie polecenie, by go założyć.
Co to jest Fundusz Awaryjny
Fundusz awaryjny jest to pewna kwota pieniędzy, która pozwala nam na normalne funkcjonowanie pomimo utraty źródła dochodu. Może mieć postać konta oszczędnościowego, rachunku rozliczeniowego a nawet koperty z pieniędzmi, schowanej gdzieś w domu. Do środków zgromadzonych w Funduszu Awaryjnym sięgamy jedynie w ostateczności - kiedy faktycznie utracimy źródło dochodu i musimy dotrwać do czasu, aż znajdziemy nowe.
Jak założyć Fundusz Awaryjny
Aby założyć Fundusz Awaryjny, musisz zgromadzić pewną określoną sumę pieniędzy. W tym celu musisz ze swoich dochodów wyznaczyć część, którą będziesz odkładać (to w zasadzie cała filozofia oszczędzania - nie przejadanie całości dochodu, ale odkładanie części pieniędzy). Zaczynając oszczędzać, pierwsze kwoty składasz jednak w Funduszu Awaryjnym i nie uznajesz ich jako "oszczędności", ani na dowolny. konkretny cel (samochód, wakacje), ani na emeryturę. Ta kwota jest nie do ruszenia - awaryjna. Dopiero gdy zapewnisz sobie zakładaną wartość Funduszu Awaryjnego, zaczynasz oszczędzać na inny cel.
Ile powinno być w Funduszu Awaryjnym
W zeszłym tygodniu pisałem o określeniu niezbędnego minimum - kwoty, która wystarczy na pokrycie niezbędnych, miesięcznych wydatków. Niech będzie ona punktem odniesienia. Ta kwota pozwala na skromne przetrwanie miesiąca bez robienia zaległości w opłatach i bez głodowania. Otóż moim zdaniem w Funduszu Awaryjnym powinna znaleźć się przynajmniej trzykrotność takiej kwoty. To da pewność, że przez trzy miesiące nie zbankrutujesz. Będziesz mieć co jeść i gdzie spać. Trzy miesiące to powinien być wystarczający czas na znalezienie nowego źródła dochodu. Jeśli uważasz, że potrzebujesz więcej czasu, nic nie stoi na przeszkodzie, by rozbudować Fundusz Awaryjny do sześciu miesięcy czy do roku, lub uwzględnić w nim większe potrzeby niż niezbędne minimum.
Pamiętaj jednak, że "niezbędne minimum" może się zmieniać w czasie (niestety - głównie zwiększać). Aby zapewnić sobie bezpieczeństwo, co kilka miesięcy zrewiduj tę wartość i w razie potrzeby dopłać do Funduszu Awaryjnego kwotę, która znów zapewni Ci zakładany okres spokoju w przypadku utraty pracy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz