piątek, 1 września 2023

Określamy Minimum

Jeżeli sytuacja zmusza Cię do zaciśnięcia pasa, koniecznie musisz zacząć od określenia niezbędnego minimum. Przyłożenie się do tego etapu bardzo ułatwia zarządzanie ograniczonym budżetem i pomaga wygrzebać się z kłopotów finansowych. Wbrew pozorom może to być trudne, jeżeli nie przywykliśmy do wartościowania naszych wydatków i mamy skłonność do naginania rzeczywistości (a większość z nas ma, chociaż się do tego nie przyznaje). Czas zapomnieć o wszystkim, co "chcielibyśmy" i skupić się na tym, co "musimy", nawet jeśli część wydatków ponosimy od tak dawna, że wydają nam się konieczne. Nie wszystkie takie są!

Przede wszystkim, pisząc o "niezbędnym minimum" naprawdę mam na myśli jedynie to, co zupełnie niezbędne:
  • opłaty i raty - spóźnienie się z opłatami poskutkuje naliczeniem karnych odsetek, czyli dodatkowym obciążeniem. Za wszelką cenę chcemy tego uniknąć. Pamiętaj, że z niektórych opłat możesz zrezygnować - abonamenty, subskrypcje, prenumeraty. 
  • podstawowe produkty spożywcze - z naciskiem na słowo podstawowe. Żadnych zbytków, żadnego luksusu. Policz ile wydasz na chleb i cos do chleba (ser? wędlina jest droga), podstawowe warzywa, z których możesz zrobić zupę, jakąś kaszę czy makaron (mięso jest drogie). Coś, co zaspokoi głód. Pamiętaj, że zioła i przyprawy mogą zmienić zwykły ryż w smakowite danie.
  • dojazdy - chodzi mi tutaj o najtańszy sposób dotarcia do pracy. Jeśli możesz dotrzeć do pracy na piechotę lub dojechać rowerem (który posiadasz) - wybierz to. Jeśli to za daleko, ale istnieje komunikacja miejska, albo ktoś może Cię podwieźć, nie wybieraj własnego auta, tylko tańszą alternatywę.
  • leki, których potrzebujesz.

Teraz, kiedy wiesz jaka kwota jest Ci niezbędna do przeżycia, wiesz też ile zostało w budżecie i możesz tym zarządzać. Być może budżet pozwoli Ci na zatrzymanie jakiejś subskrypcji lub prenumeraty. Może zdecydujesz się na urozmaicenie menu jakimś droższym dodatkiem. Możliwe także, że kiedy zauważysz ile możesz zaoszczędzić, najdzie Cię ochota na odłożenie nadwyżki i budowanie oszczędności. To dobra okazja, by wyjść z dołka.

Kwestia podarunków


A teraz coś, co zszokowało wiele osób w moim otoczeniu, a jest koniecznością, by faktycznie odbić się finansowo. Racjonalizm! Przyjemnie jest dawać prezenty. Miło obdarowywać najbliższych, którzy z pewnością na to zasługują. Jednak walcząc o związanie końca z końcem, musisz się przed tym powstrzymać. Idąc na urodziny bez prezentu będziemy czuli się źle, jednak bycie spłukanym to nie jest miłe uczucie i trzeba się z tym pogodzić. Możecie jubilatowi podarować coś, co macie w domu, zrobić coś własnoręcznie (jeśli macie umiejętności) czy upiec ciasto. Nie wydawajcie jednak specjalnie pieniędzy na ten cel! Kiedyś policzyłem ile wydaję na podarunki w ciągu roku i wyszło mi, że kwota ta ma znaczący udział w moich wydatkach. Jeśli nie stać Cię na spłatę długów, z pewnością nie stać Cię na prezent. Przyjaciele zrozumieją!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz