Wiele razy pisałem o tym, że w oszczędzaniu najważniejsza jest konsekwencja. Nie chodzi o to, by raz na jakiś czas odłożyć stówkę do pudełka po butach. Chodzi o to, by stało się to nawykiem. By konsekwentnie odkładać tę samą kwotę z każdej wypłaty. By za każdym razem, gdy pojawia się dodatkowy zastrzyk gotówki, przemyśleć sytuację i racjonalnie zaplanować co zrobić. By nastawić się na oszczędzanie, a nie na wydawanie. By zrobić plan, który wyjaśni na co przeznaczymy oszczędności i w jaki sposób je pomnożymy.
Okazuje się jednak, że konsekwencja opłaca się (finansowo) także we wszystkim, co pozornie z oszczędzaniem nie ma nic wspólnego. Kupiony drugiego stycznia karnet na siłownię, to pieniądze wyrzucone w błoto, jeśli piątego stycznia byliśmy tam ostatni raz. Drogi ekwipunek wędkarski nie ma sensu, jeśli ostatni raz na rybach byliśmy w 2015 roku. Kupowanie wszystkich drogich narzędzi, które "kiedyś się przydadzą" też mija się z celem.
Jeżeli masz tendencję do odpuszczania, często zmieniasz zdanie w kwestii hobby lub lubisz jedynie sprawdzać różne aktywności, nie inwestuj w nie od samego początku. Wykup jedno czy dwa wejścia na basen, zamiast karnetu na kwartał. Sprawdź, czy będziesz wracać. Pożycz wiertarkę, gdy musisz wywiercić jedynie kilka dziurek. Kup tańszy ekwipunek narciarski, by sprawdzić, czy spodoba Ci się na stoku. Poniesienie mniejszego kosztu, który uchroni Cię przed inwestowaniem większej kwoty w coś, z czego nie będziesz korzystać, to dobry sposób na oszczędzanie.
Sam jestem typem, który często wchodzi w nowe, z pozoru interesujące temat obiema nogami i z grubej rury. Rzecz w tym, że odsprzedanie specjalistycznego sprzętu nie jest może trudne, ale wiąże się z dużą stratą (jeśli kupimy sprzęt nowy i wysokiej jakości). Kupno sprzętu używanego także często nie jest rozwiązaniem, bo sprzedający bardzo często (tak jak i my) nie ma pojęcia czy to kompletny zestaw i czy będzie się nadawał do naszych potrzeb. Głupio później utknąć z drogą deską windsurfingową, robionym na miarę kombinezonem z pianki, zestawem wosków, pokrowców, naciągów i linek - wszystko używane tylko raz, przez dwa tygodnie w czasie kursu. Słomiany zapał kosztuje!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz