Systematyczność można mieć we krwi. Niektórzy mają ją od urodzenia, ale innym trzeba pomóc. A dokładnie, pokazać im, jak sami mogą sobie pomóc. Będziecie zaskoczeni, ale bardzo wiele dobrych nawyków można sobie wypracować do tego stopnia, że staną się druga naturą - czymś, na co nie zwracacie uwagi. A jeśli będziecie oszczędzać, nie przykładając do tego uwagi, to tak, jakby oszczędzanie odbywało się samoczynnie. A to jest właśnie Święty Graal systematycznego oszczędzania!
Wyrabiamy dobry nawyk
Niestety, aby nawyk stał się automatyzmem, potrzeba nieco pracy. Pracy, polegającej na zmuszeniu się do czegoś. Cóż - nie obiecywałem, że przyzwyczajenie pojawi się samo z siebie. Pierwszym punktem jest oczywiście określenie jakie nawyki chcemy w sobie wyrobić. Jeśli chcemy marnować mniej czasu przed telewizorem, czy na portalach społecznościowych, musimy określić co robimy w zamian. Polecam relaks z książką i gwarantuję, że zarówno lampka do czytania, jak i czytnik eBook zużywają znacznie mniej prądu niż telewizor czy laptop, a czytanie literatury jest bardziej rozwijające niż podziwianie tego, co wasi znajomi jedli na lunch.
Teraz wystarczy narzucić sobie dwie rzeczy. Jedna, to konieczność czytania przez jakąś określoną ilość czasu codziennie (dla początkujących, niech to będzie niewymagające pół godziny), zamiast siedzenia przed ekranem. Drugą rzeczą, którą warto sobie narzucić, to limit na media społecznościowe (na przykład 3 razy dziennie, przez góra 10 minut za każdym razem), oraz oglądanie w TV tylko tego, co naprawdę chcemy obejrzeć, zamiast "zabijać czas". Możemy też stosować system nagród - 10 minut portali społecznościowych za każde 30 minut czytania książki wydaje się uczciwym układem.
Najważniejsze jest, by zmusić się do tego, że robimy coś codziennie, za każdym razem. Te nawyki powinny obejmować gaszenie światła, kiedy wychodzimy z pomieszczenia, zakręcanie wody podczas mycia zębów, lub namydlania się pod prysznicem i wszystko, do czego chcecie się przyzwyczaić. Zmuście się do jeżdżenia na rowerze do pracy, jeśli macie taką możliwość. Korzystajcie z komunikacji miejskiej, zamiast z samochodu, jeśli jedziecie na drugi koniec miasta. Gromadźcie deszczówkę, choćby tylko do podlewania ogrodu. Chodzi o to, by robienie właściwych rzeczy było dla nas naturalne. Byśmy robili to bez zastanowienia, bez udziału woli.
Efekty
Oglądałem niedawno bardzo inspirujący materiał na temat czytania. Pewien mężczyzna chciał więcej czytać, ale nie wiedział jak tego dokonać. Spotkał się z psychologiem, który przeanalizował jego postawę. Mężczyzna kochał książki, kupował je, ale czytał za mało. zawsze myślał o tym, że chce przeczytać jeszcze to i tamto... Psycholog prowadząc wywiad wykazał, że mężczyzna czyta jedną książkę rocznie. Oszacował, że do śmierci zostało mu jakieś 50 - 60 lat czytania, czyli 50 - 60 książek. Tyle, ile mieści się na jednej półce!
To przerażające (także dla mnie). Wtedy psycholog sprawdził jego tempo czytania i wyszło mu, że mężczyzna czyta średnio około 10 minut tygodniowo. Za to na portalach społecznościowych spędza dziennie około trzech kwadransów! Poradził mu, żeby 2/3 tego czasu przeznaczył na czytanie. Że zawsze, kiedy ma chęć zajrzeć w telefon, niech widzi tam aplikację do czytania (lub słuchania) książek i z niej korzysta. Pół godziny dziennie sprawi, że zdąży przeczytać dwadzieścia razy więcej!
Proste przesunięcie nawyku zmieniło jego życie. Ma to swoje uzasadnienie naukowe. Otóż kiedy cos staje się nawykiem, czynność tę "obsługuje" zupełnie inny obszar mózgu. Dlatego nawyki wyrobić sobie łatwo. Szkoda tylko, że przeważnie wyrabiamy sobie te złe. Jeśli jednak zamienimy już wyuczony zły nawyk w taki, który chcemy w sobie wymusić, skorzystamy podwójnie - pozbędziemy się złych przyzwyczajeń, a nauczymy dobrych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz