Przyznaję, dzisiejszy wpis nie przyniesie wielkich oszczędności finansowych, ale wpadłem na ten pomysł z innego powodu. Otóż przez parę lat używałem bardzo ładnych kalendarzy ściennych kupowanych w jednym miejscu. Niestety, przestano je produkować. Chcąc nie chcąc musiałem zmienić kalendarze, a na razie nie znalazłem nic, co by mi się aż tak podobało. Wtedy pomyślałem bardziej kreatywnie.
Kalendarze Ścienne
Przecież układ dni w kalendarzu powtarza się co jakiś czas! Ile jest wersji? Cóż, rok może zacząć się na 7 sposobów (pierwszy stycznia może wypaść w poniedziałek, wtorek i tak dalej). Do tego lata przestępne, które także mogą się zacząć na 7 sposobów. I już. 14 możliwości. A jeśli się uprzeć, to każdy rok przestępny można wyrazić za pomocą zwykłych kalendarzy (wystarczy pierwszego marca zmienić kalendarz na inny). W ten sposób mogę użyć kalendarzy na lata ubiegłe. Kalendarzy, które tak mi się podobały.
I tak, po roku 2000, lata zwykłe zaczynające się na:
- poniedziałek to: 2001, 2007, 2018
- wtorek to: 2002, 2013, 2019
- środę to: 2003, 2014, 2025
- czwartek to: 2009, 2015, 2026
- piątek to: 2010, 2021, 2027
- sobotę to: 2005, 2011, 2022
- niedzielę: 2006, 2017, 2023
a przestępne zaczynające się na:
- poniedziałek to: 2024
- wtorek to: 2008
- środę to: 2020
- czwartek to: 2004
- piątek to: 2016
- sobotę to: 2028
- niedzielę to: 2012
I ten układ będzie powtarzał się co 28 lat, aż do roku 2099 (później przesunie się o jeden, gdyż rok 2100 nie będzie rokiem przestępnym). Wystarczy więc 14 kalendarzy (albo 7, jeśli sami uwzględnimy zmianę pierwszego marca), by zawsze wisiał aktualny kalendarz w domu.
Kalendarze Książkowe
A jeśli używacie kalendarzy książkowych, może warto kupić jakieś stare na przecenach (kosztują wtedy dosłownie grosze), lub wykorzystać stare stany magazynowe swojego biura (chętnie się pozbędą takich staroci) i używać "aktualnego" starego kalendarza?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz