Freeganizm jest odmianą diety (tak jak weganizm czy wegetarianizm), która opiera się na produktach pozyskanych za darmo. W Polsce nie jest to jeszcze w pełni rozwinięty sposób na żywienie się, ale na zachodzie zdobywa coraz większą popularność. Atutem z pewnością jest cena - "free" znaczy "darmo" i o to właśnie chodzi w tym ruchu. Skąd jednak pozyskać produkty, by były w pełni darmowe? Odpowiedź jest prosta, ale i szokująca - ze śmietnika.
Mało kto wie, że sklepy spożywcze każdego dnia wyrzucają mnóstwo zupełnie dobrego, nieprzeterminowanego jedzenia. Powodami są przeważnie:
- uszkodzone opakowanie (produkt źle wygląda na półce)
- uszkodzone opakowanie zbiorcze (a produktu nie wolno sprzedawać pojedynczo)
- produkt zbliża się do daty ważności (ale jeszcze jej nie przekroczył)
- inne powody wynikające z polityki sklepu
Najważniejsze jednak, że żaden z tych czynników nie wpływa na jakość "znalezionych" produktów. Nawet jeśli termin ważności właśnie się skończył - jest on ustalany z pewnym marginesem, więc prawdopodobnie nadal możemy spożyć nasze znalezisko (bo kto nigdy nie wyjadał z lodówki produktów, których termin przydatności "dopiero co" minął?). Jedzenie takie zawsze wyrzucane jest w osobnych workach, więc nie miesza się z innymi odpadkami, pozwalając na jego higieniczny odzysk.
Zainteresowanych zachęcam do wyszukania na youtube.com filmów dokumentalnych w temacie freeganizmu. Przydatne mogą także okazać się strony:
Albo żyjemy w innym kraju, albo mój umysł ma do sprawy złe podejście. Freeganizm w Polsce? Impossible.
OdpowiedzUsuńhttp://rodion-raskolnikow.blogspot.com/
Jasne - zależy gdzie.
UsuńDuże miasta, bardziej ekskluzywne sklepy, zachodnie sieciówki - tam można szukać. I znajduje się.
Oczywiście nadal jest to grzebanie w śmieciach - tego się nie da uniknąć. Ale rezultaty mogą nie być tak opłakane jak to opisałeś. A że w Polsce - zauważ, że Polacy na emigracji dają się traktować dużo gorzej niż w Ojczyźnie. To co tutaj nie uchodzi, bo wstyd - tam jest zwykłą pracą.