Ceny rosną, wydatki się zwiększają. Czy w związku z tym powinniśmy mniej odkładać? Ależ wręcz odwrotnie - w ciężkich czasach powinniśmy odkładać więcej. Ale, jeśli to tylko możliwe, nie powinniśmy rezygnować z przyjemności. W ciężkich czasach potrzebujemy ich tym bardziej. Z czego więc zrezygnować?
Jeśli to tylko możliwe, zrezygnujmy z wydatków na ubrania. Przemęczmy się jeszcze jeden sezon w tych samych butach, nawet jeśli są już niemodne. Panie nie powinny kupować sobie torebek, dodatków i biżuterii - tutaj należy szukać dodatkowych oszczędności.
Następną grupą, co zaskakujące, są rachunki. Pomyślmy jak je zmniejszyć. Zużywajmy mniej prądu (może film wystarczy obejrzeć na tablecie, a nie na sześćdziesięciocalowym telewizorze?), gaśmy światła, podnieśmy temperaturę w lodówce, skoro część rzeczy możemy zimą trzymać na balkonie. Ograniczmy zużycie wody, biorąc prysznic zamiast kąpieli. Zakręcajmy kran podczas mycia zębów. Oszczędźmy na ogrzewaniu uszczelniając okna i upewniając się, że są dobrze zamknięte.
Czas na jedzenie. Jeśli słuchacie moich rad, nie wydajecie już wiele na słodycze i napoje. Szukajcie promocji, zmniejszcie ilość mięsa na rzecz warzyw (dodatkowa marchewka czy cebula do sosu, więcej kaszy, obiady z jajkiem sadzonym zamiast kotleta, albo dania wegetariańskie) i poszukajcie tańszych porcji mięsa, z których przygotujecie kilka dań, zamiast zjeść jako zwykłą sztukę mięsa.
A jeśli chodzi o rozrywkę, o której na wstępie napisałem, żeby na niej nie oszczędzać, to może warto zrewidować i tę kategorię? Być może dacie radę zamienić coś na tańszą opcję? Nie rezygnujcie całkiem, jedynie zamieńcie. W ciężkich czasach rozrywka jest nam potrzebna!
Wesołych Świąt!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz