W tym roku powinna skończyć się pandemia. Powinna, bo wcale nie jest powiedziane, że tak będzie. Jeśli się nie skończy - dzisiejszą radę zrealizować będzie niezwykle łatwo. Jeśli się skończy, mimo wszystko warto ją rozważyć, gdyż spragnieni słońca obywatele kraju nad Wisłą tłumnie ruszą szturmować plaże i ośrodki wypoczynkowe w kraju (nieliczni za granicą), co spowoduje korki i tłumy, których w wakacje nie lubimy. Na domiar złego właściciele ośrodków, wynajmujący kwatery, restauratorzy i ogólnie mówiąc, cała branża turystyczna, która jakimś cudem przetrwała, chcąc powetować sobie straty i cierpiąc na nadmiar chętnych, prawdopodobnie podniesie ceny do mało rozsądnego z punktu widzenia klienta poziomu. Dlatego moja propozycja jest taka - jeśli finansowo jesteś raczej pod kreską, odpuść sobie tegoroczne wakacje.
Urlop a Zatrudnienie
Jak wiadomo, prawo pracy mówi o tym, że jeśli pracownik zażąda 2 tygodniu urlopu (ciągiem) to raz w roku, pracodawca obowiązany jest takiego urlopu udzielić. Jeśli więc w Twoim miejscu zatrudnienia oferują refundację "wczasów pod gruszą", warto jest taki urlop wykorzystać. Natomiast możesz to zrobić na przykład w święta i wtedy porządnie wypocząć. Możesz wziąć taki urlop i nie wyjeżdżać. To zależy od Ciebie.
Jeśli chcesz posłuchać mojej rady i w tym roku odpuścić sobie wakacje, może warto zapytać przełożonego, czy nie chciałby odkupić od ciebie dni urlopowych i zapłacić za niewykorzystany urlop. To dobry sposób na poprawę sytuacji materialnej, jeśli jesteś pod kreską. A jeśli pracodawca się nie zgodzi, zawsze możesz zostawić sobie urlop do wykorzystania w przyszłym, miejmy nadzieję nieco normalniejszym, roku.
W mieście też może być fajnie
Jeśli chcesz uniknąć dodatkowych wydatków, a jednak zrobić sobie wakacje, możesz nieco "oszukać". Oznajmij wszystkim, od których chcesz odpocząć (a najlepiej po prostu wszystkim), że wyjeżdżasz, a następnie zrób sobie wakacje w domu. Wyłącz telefon, by nikt Cię nie niepokoił. Wychodź do parku, na basen, na spacery, rób sobie wycieczki po okolicy, czytaj książki, oglądaj filmy i leniuchuj, nawet leżąc plackiem na balkonie. Idź do SPA, do kina, jadaj w restauracjach, żeby nie gotować i nie zmywać (ewentualnie zamawiaj jedzenie do domu). Nie rób niczego, co robisz zwykle - zamiast uciążliwej podróży, przygotuj mieszkanie (zmień pościel, posprzątaj, pochowaj wszystkie rzeczy związane z pracą, możesz nawet przestawić meble). Zrób sobie swój własny kurort. Wydasz mniej niż na wyjazd (odpadną koszty podróży i zakwaterowania), a zrobisz sobie przyjemność. Nie rzucam słów na wiatr - zrobiłem tak pewnego roku i było świetnie (i tanio).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz