Temat przewija się co jakiś czas, ale wciąż jest bardzo aktualny. Sytuacja się zmienia, ale nie wydawanie pieniędzy to wciąż najlepszy sposób na to, by je mieć. A zakupy spożywcze to jednoznacznie największa (poza rachunkami stałymi) grupa wydatków w budżecie domowym przeciętnego gospodarstwa domowego. Dlatego to im warto się przyjrzeć szczególnie dokładnie. Oto garść porad, które pomogą okiełznać wydatki w czasie odwiedzania supermarketu.
- Najedz się. Robiąc zakupy na głodniaka wrzucisz do wózka wiele niepotrzebnych rzeczy, na które masz ochotę tylko dlatego, że jesteś głodny. Unikaj więc takiej sytuacji. Będąc najedzony ominiesz część przekąsek i apetycznie wyglądających opakowań zawierających drogie produkty, które bez problemu zastąpisz tańszymi odpowiednikami. Nie kupisz także dań na ciepło na dziale z mięsem (często wątpliwej kondycji), drożdżówek, przekąsek, ciastek i pizzy, oferowanej "przy okazji" na stoisku restauracyjnym.
- Nie bierz ze sobą dziecka. Dzieci ciągle chcą, żeby coś kupić i są na tyle skuteczne i nieustępliwe, że w końcu osiągają swój cel. Kupujemy słodycze, czy zabawki tylko po to, żeby mieć spokój i nie słuchać ich marudzenia. Nie biorąc dziecka do sklepu unikamy tych niepotrzebnych wydatków "na odczep się".
- Bierz mały wózek. W mniejszy wózek zmieści się mniej produktów, ale i tak całkiem sporo, jeśli zakupy robimy na bieżąco, a nie na zapas. Jeśli wiemy, co chcemy kupić i nie ma w tych zakupach zgrzewki wody (a nie powinno być, bo woda jest w kranie i nie ma sensu kupować jej przelanej do plastikowej butelki), czy dziesięciu kilogramów mąki i cukru, które zasilą spiżarnię, mały wózek sprawdzi się znakomicie.
- Zrób listę zakupów. Zawsze! O tym, jak ją zrobić napiszę szerzej już za tydzień.
- Weź gotówkę zamiast karty. Nie tylko nie wydasz więcej niż masz (a przecież możesz zaplanować ile chcesz wydać), ale także widząc banknoty lepiej uświadomisz sobie ile wydajesz, co skłoni Cię do oszczędzania. Łatwiej bowiem podać kartę niż pozbyć się żywej gotówki. Jeśli chcesz oszczędzać, zmuś umysł do tego, by zadziałały mechanizmy, które już w nim istnieją, a które mówią, że pozbywanie się pieniędzy jest czymś, czego nie chcemy!
- Pamiętaj o sztuczkach sklepów. O tym, że na pieczywie zawsze pachnie świeżym chlebem, co ma nas skłonić do zakupu. O tym, że po najważniejsze produkty trzeba iść daleko (ale można zrobić to szybkim krokiem, omijając działy pośrednie). O tym, że płytki na podłodze mają sprawić, że nie da się szybko przejechać wózkiem (ze względu na terkotanie), więc czasem dobrze wziąć koszyk zamiast wózka. O tym, że sklep chce, żebyś kupił produkty, które są na linii wzroku, a na samym dole są często produkty tańsze (poza działem z zabawkami, gdzie najdroższe produkty są na linii wzroku dziecka). Pamiętanie o tym pomoże Ci ustrzec się błędu.
- Jeśli często robisz zakupy w jednym sklepie, zapoznaj się z gazetką promocyjną, korzystaj z kuponów, kart rabatowych i programów lojalnościowych.
- Odwiedzaj inne sklepy, żeby porównać ceny niektórych produktów. Być może w sąsiednim sklepie Twoje zakupy są tańsze.
- Sprawdzaj nie tylko cenę za opakowanie, ale także cenę za jednostkę (za kilogram, litr czy sztukę). Nie zawsze największe opakowanie najbardziej się opłaca.
- Jeśli jakiś produkt niepsujący się jest w szczególnie dobrej cenie, warto zrobić zapasy. Jeśli masz gdzie przechowywać nadwyżki (posiadasz spiżarkę) możesz sporo zaoszczędzić na mące, cukrze, ryżu, kaszy, makaronie i tym podobnych produktach.
- Sprawdzaj marki własne sklepu. Często już na opakowaniu widać kto jest producentem. A nawet jeśli nie, warto wypróbować dany produkt, kupując jedno opakowanie. To bardzo często ta sama rzecz, tylko bez kolorowego opakowania ze znaną nazwą.
Po takim przygotowaniu dasz radę zaoszczędzić na zakupach spożywczych, a to tutaj właśnie, jak pisałem tydzień temu, można znaleźć największe oszczędności.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz