Ceny wszystkiego rosną i nie jest żadną tajemnicą, że przeważnie rosną one szybciej niż zarobki (nie mówię tu o awansach, czy zmianie pracy, ale zwyczajnej podwyżce). Aby bronić się przed wzrostem cen, warto kupować mniej drożejących produktów. Niestety nie da się zrezygnować z jedzenia, czy opłat za mieszkanie (chociaż, jak wspominałem tutaj, przeprowadzka może czasem być dobrym pomysłem). Warto więc zastanowić się, z czego możemy zrezygnować. A istnieje grupa produktów drogich, które kupujemy, a nie zawsze potrzebujemy.
Nie kupuj ubrań
Za ostro? Cóż... niestety szczerze. Uwierzcie mi, że warto przemyśleć ten krok. Jedna sztuka ubioru to kilkaset złotych. Czasem oczywiście potrzebujemy czegoś nowego (choćby nową marynarkę do pracy, gdy poprzednia wygląda nieświeżo), ale często wydajemy pieniądze na "modny" ciuch, który założymy raz, na imprezę. Moda jednak szybko przeminie, a my zostajemy z szafą ubrań, których nie chcemy już nosić. I tu właśnie pojawia się szansa (z której korzystać powinny szczególnie panie). Warto przejrzeć ciuchy w szafie, znaleźć te, które są w dobrym stanie, ale nie chcemy ich nosić, oraz te, które są w stanie nieco gorszym, ale chcielibyśmy je jeszcze założyć, a następnie...
Giełda ciuchów
Namówcie koleżanki z pracy, znajome, mamy z przedszkola swojego dziecka i wszelkie inne kobiety, które znacie, a które prawdopodobnie mają ten sam problem i wymieńcie się ciuchami. Tymi, które są w dobrym stanie, a których nie chcecie już nosić. Przekażcie je dalej, a w zamian wybierzcie sobie coś, co chętnie założycie (nawet raz na imprezę). Zamieńcie nielubiane na lubiane. I róbcie to wiele razy, zamiast każdorazowo wydawać pieniądze i zapełniać kolejne półki.
Ubrania, które naprawdę lubisz
Czas przyjrzeć się ciuchom, które lubisz, a które są już nieco znoszone. Niektóre z nich da się nadal naprawić. Znajoma krawcowa za niewielkie pieniądze może wymienić podszewkę w marynarce czy w sukience, ładnie załatać i zamaskować rozdarcie na rękawie, naszyć łaty na ulubione spodnie dziecka czy podszyć rozpruty szew. A jeśli trzeba, może nawet wymienić całe fragmenty materiału. I znowu dochodzimy do tego, że nie musisz kupować nowej bluzy za każdym razem, gdy starą nadal da się nosić.
Dbaj o ciuchy
A teraz dobra rada. Jeśli już wiesz, ile kosztują ubrania oraz ile możesz zaoszczędzić nie kupując ich, zacznij dbać o swoje. Zanim bezmyślnie wrzucisz coś do pralki, sprawdź na metce, czy się nie zniszczy (wiesz, że mały kawałek materiału, na którym naszyty jest zapasowy guzik służy do tego, by uprać go zanim upierzesz właściwy ciuch, by sprawdzić, czy się nie skurczy, nie rozciągnie, nie zmieni koloru czy faktury?). Może warto coś przewinąć na lewą stronę i tak uprać? Może warto suszyć na wieszaku, a nie na sznurku? Niektórych rzeczy (szczególnie drogich swetrów) nie warto zakładać, jeśli zamierzamy na nie włożyć kurtkę z rzepami, które mogą zahaczyć o sweter i go zmechacić. Jeśli będziesz pamiętać o dbaniu o ubrania, posłużą Ci znacznie dłużej. A każde przedłużenie żywotności dowolnej sztuki garderoby o 10%, to 10% oszczędności w portfelu.
Pastuj buty
Buty są jedną z droższych części odzieży. Warto więc zadbać także o nie. Regularne pastowanie butów i pielęgnowanie ich odpowiednimi preparatami może zdziałać prawdziwe cuda. Szczególnie obuwie zimowe wymaga dużo troski. Zimą narażone jest często na niszczące skórę (nie wspominając o tworzywie) działanie soli, którą posypywane są drogi i chodniki. Dlatego ważne jest, by po powrocie do domu dokładnie je wyczyścić, przetrzeć wilgotną szmatką, usunąć całą sól i zapastować, tworząc warstwę ochronną. W ten sposób skóra na butach nie popęka, a obuwie posłuży nam przez kilka sezonów. W pewnym wieku z butów się już przecież nie wyrasta, nie ma więc sensu co chwilę kupować nowych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz