Dostałem ostatnio kilka pytań od czytelników, na które chciałbym odpowiedzieć na łamach bloga. Większość tematów była już tutaj poruszana, ale skoro są pytania, widocznie warto przypomnieć odpowiedzi.
Pytanie: Czy na blogu można zarobić?
Odpowiedź: Oczywiście, że można, jednak trzeba wykazać się cierpliwością. Na blogu nie zarabia się od razu. Proces tworzenia, pozycjonowania i zyskiwania pozycji wśród czytelników może potrwać miesiącami czy latami. Sam miewam okresy zwątpienia, gdyż moje blogi (w większości) nie cieszą się takim zainteresowaniem na jakie liczyłem, ale wiem, że to wyłącznie moja wina. Czerpię jednak przyjemność z samego tworzenia bloga, a także nabywam umiejętności w pisaniu treści, które (poza samym kontentem) pozwalają mi tworzyć coraz ciekawsze, mam nadzieję, posty. Można także zarabiać pisząc w internecie, nie tylko na blogu. Przykładem może być pisanie płatnych artykułów.
Pytanie: Na czym najlepiej zarabiasz na blogu?
Odpowiedź: Poruszam ten temat co miesiąc w podsumowaniu miesiąca w programach partnerskich. Osobiście najlepiej zarabiam na trzech programach partnerskich. Pierwszym z nich, na którym zarabiałem wcześniej, a ostatnio trochę kuleje, jest program partnerski księgarni Selkar. Drugim, który przynosi obecnie największe zyski jest MoneyMilioner (więcej o tym programie tutaj). Trzecim jest moje ulubione (z powodu wszechstronności) Ceneo.
Pytanie: Co jeszcze daje prowadzenie bloga?
Odpowiedź: Cóż, jestem zdania, że jeśli coś nie sprawia przyjemności, to nie warto tego robić. Z pewnością da się prowadzić bloga w sposób czysto komercyjny, z nastawieniem wyłącznie na zysk, jednak dużo łatwiej jest prowadzić bloga dla przyjemności, a ewentualne zarobki traktować jako dodatkowy bonus. Dodatkowo - wspaniałą sprawą jest kontakt z czytelnikami. Poza kilkoma komentarzami na blogu, dostaję też trochę korespondencji na skrzynkę e-mail.
Pytanie: Mamy wspólny budżet, ale partner nie chce oszczędzać i wydaje nasze pieniądze. Jak przekonać partnera do oszczędzania?
Odpowiedź: Jest to widocznie powszechny problem, bo często spotykam się z tym pytaniem. Odpowiedzią jest jeden z moich poprzednich wpisów pt. Jak przekonać do oszczędzania?
Pytanie: Ledwo wiążę koniec z końcem, żyję od wypłaty do wypłaty. Jak w takiej sytuacji mam oszczędzać?
Odpowiedź: Sytuacja ta dotyczy niestety coraz większej grupy ludzi. Czasami faktycznie nic nie da się zrobić, często jednak stan faktyczny różni się od teorii i można zredukować te niby "obowiązkowe" wydatki. Przede wszystkim należy się im przyjrzeć i stworzyć ich strukturę, podzielić na kategorie - wtedy można przyjrzeć się każdej kategorii z osobna i zastanowić się jak można zmniejszyć wydatki w każdej z nich. Okazuje się, że możemy mniej wydawać na prąd, przejazdy czy na jedzenie. Robiąc zakupy możemy wydawać mniej dzięki umiejętnemu korzystaniu z promocji, dzięki planowaniu większych zakupów, takich jak Agd czy RTV, a także ograniczyć wydatki podczas codziennego wyjścia do sklepu. Każda z porad pozwoli zaoszczędzić kilka złotych, ale wszystkie razem mogą stać się początkiem kapitału, który przysłuży się naszym oszczędnościom lub inwestycjom. Najważniejsze, by (szczególnie przy małym polu manewru) nie lekceważyć nawet najmniejszych kwot, które możemy zaoszczędzić.
Jeśli masz jakieś pytanie, pozostaw je w komentarzu pod tym wpisem, lub napisz do mnie na bleryon@gmail.com - jeśli będę miał jakiś pomysł jak poradzić sobie z problemem, chętnie pomogę.
Pytanie: Co jeszcze daje prowadzenie bloga?
Odpowiedź: Cóż, jestem zdania, że jeśli coś nie sprawia przyjemności, to nie warto tego robić. Z pewnością da się prowadzić bloga w sposób czysto komercyjny, z nastawieniem wyłącznie na zysk, jednak dużo łatwiej jest prowadzić bloga dla przyjemności, a ewentualne zarobki traktować jako dodatkowy bonus. Dodatkowo - wspaniałą sprawą jest kontakt z czytelnikami. Poza kilkoma komentarzami na blogu, dostaję też trochę korespondencji na skrzynkę e-mail.
Pytanie: Mamy wspólny budżet, ale partner nie chce oszczędzać i wydaje nasze pieniądze. Jak przekonać partnera do oszczędzania?
Odpowiedź: Jest to widocznie powszechny problem, bo często spotykam się z tym pytaniem. Odpowiedzią jest jeden z moich poprzednich wpisów pt. Jak przekonać do oszczędzania?
Pytanie: Ledwo wiążę koniec z końcem, żyję od wypłaty do wypłaty. Jak w takiej sytuacji mam oszczędzać?
Odpowiedź: Sytuacja ta dotyczy niestety coraz większej grupy ludzi. Czasami faktycznie nic nie da się zrobić, często jednak stan faktyczny różni się od teorii i można zredukować te niby "obowiązkowe" wydatki. Przede wszystkim należy się im przyjrzeć i stworzyć ich strukturę, podzielić na kategorie - wtedy można przyjrzeć się każdej kategorii z osobna i zastanowić się jak można zmniejszyć wydatki w każdej z nich. Okazuje się, że możemy mniej wydawać na prąd, przejazdy czy na jedzenie. Robiąc zakupy możemy wydawać mniej dzięki umiejętnemu korzystaniu z promocji, dzięki planowaniu większych zakupów, takich jak Agd czy RTV, a także ograniczyć wydatki podczas codziennego wyjścia do sklepu. Każda z porad pozwoli zaoszczędzić kilka złotych, ale wszystkie razem mogą stać się początkiem kapitału, który przysłuży się naszym oszczędnościom lub inwestycjom. Najważniejsze, by (szczególnie przy małym polu manewru) nie lekceważyć nawet najmniejszych kwot, które możemy zaoszczędzić.
Jeśli masz jakieś pytanie, pozostaw je w komentarzu pod tym wpisem, lub napisz do mnie na bleryon@gmail.com - jeśli będę miał jakiś pomysł jak poradzić sobie z problemem, chętnie pomogę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz