Czasy takie, że bezrobocie rośnie. Coraz więcej znajomych nie ma pracy. Poszukiwanie pracy i jej brak staje się coraz częstszym tematem rozmów w towarzystwie. Wszystko to mnie nie dziwi. Dziwi mnie natomiast niepokojąca tendencja wśród tych, którzy pracy nie mają.
Gdy rozmawiam z ludźmi, którzy pracę stracili, aktualnie jej nie mają, ale szukają (starają się znaleźć), podstawowym tematem, który mnie interesuje jest "Co robisz w czasie wolnym". Bezrobotny czasu wolnego ma w nadmiarze, ale znajomi bez pracy wcale tego nadmiaru nie zauważają, a co ważniejsze nie korzystają z niego. Czas przecieka przez palce, trawiony przed komputerem, na przeglądaniu ogłoszeń i rozsyłaniu CV, na oglądaniu telewizji. A przecież jest to czas, którego można użyć, skoro nie do zarabiania, to do rozwijania siebie.
Szukając pracy przeglądamy ogłoszenia i często pojawia się problem pod tytułem "to praca dla mnie, ale nie spełniam wszystkich wymagań". Moim zdaniem problem tkwi gdzie indziej - "czy robisz coś, żeby uzupełnić te braki?".
Znajomy bez pracy nie może jej znaleźć, bo nie zna języków obcych. Czy coś robi? Nie! Dlaczego? Bo czas ma, ale nie ma pieniędzy. Bzdura! Lenistwo największym wrogiem. Jest wiele możliwości na naukę języka bez inwestowania pieniędzy, ale wymaga to czasu (którego mu nie brakuje) i samozaparcia, bo o wiele trudniej uczyć się samemu. Może i trudniej, ale zarazem taniej. A jeśli brak znajomości języka stanowi przeszkodę w znalezieniu pracy, to czas przestać narzekać i wziąć się do roboty!
Inny znajomy mógłby złapać pracę przez internet (taką formę zarabiania mógłby uprawiać każdy, chociażby pisząc płatne artykuły, czy prowadząc bloga, na którym umieszczałby reklamy), ale wszystko co napisze jest słabe, nieciekawe i w zasadzie to nie ma żadnych zainteresowań. A wystarczy czytać książki, by wzbogacić słownictwo, poznać inna kulturę, zwiększyć swoje szanse na zainteresowanie innych.
Jeszcze inny znajomy uważa, ze nic nie umie. Jeśli ktoś nie umie nic, to ma wiele rzeczy, których nauczyć się może. To znacznie lepsza sytuacja niż uważanie, że umie się wszystko (bo to przeważnie nie jest prawda). Istnieje nieprzebrana ilość darmowych poradników dostępnych w internecie w formie pisanej lub krótkich filmików (na przykład na youtube). Sam z nich korzystam, kiedy nie wiem jak coś zrobić - używam gotowych przepisów kulinarnych, nauczyłem się jak zrobić sushi, udoskonalam swoje techniki malowania figurek i nabywam wiele innych umiejętności. Kosztem niewielkich nakładów czasu i prawie zerowych nakładów finansowych.
Jeśli nie masz pracy - masz czas, który w innym wypadku "marnowałbyś" w pracy. Wykorzystaj go i zainwestuj w siebie - tylko to się opłaca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz