O co właściwie chodzi w tym zarabianiu pasywnym? Co to jest? Czym to się różni od zwykłej pracy? Czy zarabiać pasywnie oznacza zarabiać nie pracując?
Cóż - takie pytania pojawiają się coraz częściej, ponieważ idea "zarabiania pasywnego" staje się coraz popularniejsza. Dzisiaj odpowiem na te pytania w najprostszy i najbardziej przystępny sposób, jaki udało mi się wypracować.
Otóż zarabianie jako takie polega na wykonaniu jakiejś czynności w zamian za pewne wynagrodzenie. Typowy model zarabiania "aktywnego" (praca) polega na tym, że wykonujemy jakieś czynności przez pewien określony czas i dostajemy zapłatę, a następnie znów wykonujemy zestaw czynności, by znów otrzymać wynagrodzenie. W naszym kraju najczęściej otrzymujemy pieniądze co miesiąc, za cały poprzedni, przepracowany okres. Zarabianie pasywne nie polega na tym, że nie pracujemy. Wręcz przeciwnie - pracy przeważnie jest więcej, a zniechęcającym faktem może być dodatkowo to, ze nie dostajemy za nią pieniędzy tak długo, aż nie zostanie skończona. Tutaj jednak pojawia się największa różnica - kiedy praca zostanie skończona, otrzymamy za nią zapłatę nie raz, ale przez jakiś czas (w pewnych warunkach zupełnie nieograniczony). Oznacza to, że za raz ukończone dzieło, będziemy wielokrotnie odbierać wynagrodzenie.
Jeśli ktoś ma dobry pomysł na pasywne zarabianie, to może "rozkręcić" kilka takich sposobów, jeden po drugim i uruchamiać kolejne, kiedy poprzednie przynoszą już zyski. To mogą być zupełnie malutkie "dzieła" dające niewielki dochód, ale gdy ma się ich odpowiednio dużo, dochód także staje się zauważalny.
Przykłady pasywnych dochodów:
- Napisanie książki - każdy dodruk to pieniądze, a w przypadku bestsellerów, ekranizacja, zyski z gadżetów towarzyszących produkcji...
- Nagranie piosenki - tantiemy z każdego publicznego odtworzenia,
- Nagranie filmu na popularny temat (na Youtube) - zyski pojawiają się tak długo, jak długo film jest odtwarzany przez użytkowników,
- Inwestowanie na giełdzie w spółki dywidendowe - trzeba poświęcić czas na analizę rynku, ale później już tylko inkasować dywidendy (jeśli wybraliśmy właściwą spółkę),
- sprzedaż ciekawego ebooka - jeśli napiszemy na przykład podręcznik etykiety i dobrze go zareklamujemy, będziemy sprzedawać jego kopie bez ograniczeń,
- Stworzenie przydatnej witryny internetowej, gry przeglądarkowej, płatnej strony...
- Wynajem mieszkania w pewnym sensie także podlega tym mechanizmom, ponieważ by kupić mieszkanie, musimy się najpierw trochę namęczyć ze zdobyciem pieniędzy (a one nam do tego czasu nic nie dają), ale gdy zaczniemy wynajmować, możemy to robić do końca życia,
- Zaprojektowanie logo na koszulkę, grafiki na kubek czy tatuaż i udostępnienie jej w sieci (na stronach dystrybuujących koszulki lub kubki), albo w studiu tatuażu,
i miliony innych - każdy kto chce zarabiać pasywnie powinien znaleźć coś dla siebie.
Niestety, jest tutaj jeden haczyk. Kiedy pracujemy na etacie, nie jesteśmy aż w takim stopniu odpowiedzialni za swój sukces, czy porażkę. Jeśli pracujemy na szeregowym stanowisku, odpowiedzialność ponoszą inni. Ale także ci inni spijają śmietankę. Rzecz w tym, że nie musimy być nadmiernie pracowici, sumienni czy nieomylni. Planując jednak dochód pasywny, nasze dzieło musi być tak dobre, jak tylko się da. Tutaj sumienność jest sprawą kluczową. A to, że pieniądze zaczną spływać dopiero po zakończeniu całego procesu oznacza, że nie stać nas na to, by porzucić nasz projekt w trakcie. Musimy go dokończyć, bo nikt nie zapłaci nam za kilka miesięcy, nawet sumiennej, ale nieukończonej pracy. Warto wziąć to pod uwagę, planując siły.
Tym niemniej kiedy coś już wypali, mamy satysfakcję oraz zyski, które pojawiają się mimo tego, że projekt ukończyliśmy dawno temu i nie zaglądaliśmy do niego całymi latami. A to potrafi dać pozytywnego kopa i zachęcić do dalszej pracy. I tego właśnie Wam życzę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz