"Frankowcy" płaczą, że kurs zbyt wysoki. Oczywiście - ryzyko kursowe istnieje. Po co jednak je powiększać poprzez spłatę w złotówkach i płacić bankowi dodatkowo? Lepiej kupić Franki taniej, a następnie zapłacić bankowi już w tańszych Frankach, zakupionych przez internet.
Ja co prawda kredytuję się w Euro, ale i tak bardziej korzystna będzie spłata w walucie niż dokładanie spreadu do raty kredytu.
Jest to dziecinnie proste - wystarczy założyć konto na stronie Walutomat i tam wymieniać waluty bezpośrednio pomiędzy użytkownikami - na pewno znajdzie się ktoś, kto chce szybko sprzedać Franki i chętnie zawrze transakcję nieco poniżej kursu. Wystarczy sprawdzić.
A jak to wygląda na chwilę obecną?
- Euro - cena zakupu wg NBP: 4,1996, a w Walutomacie: 4,1320 ( 1,7% taniej )
- Dolar - cena zakupu wg NBP: 3,9925, a w Walutomacie: 3,9090 ( 2,1% taniej )
- Frank - cena zakupu wg NBP: 3,9630, a w Walutomacie: 3,8850 ( 2% taniej )
- Funt - cena zakupu wg NBP: 5,8851, a w Walutomacie: 5,7800 ( 1,8% taniej )
Od tego należy jeszcze odjąć prowizję w wysokości 0,2%. W najgorszym razie, otrzymujemy 1,5% rabatu w stosunku do tradycyjnych kantorów. W stosunku do spreadu bankowego jest to znacznie więcej (w moim przypadku obecnie 4,7% w Euro)
A jeśli ktoś myśli, ze 1,5% to niewiele mniej, niech przeliczy ile to jest półtora procenta w stosunku do całego kredytu (1 500 PLN na każde 100 000 kredytu lub, jeśli bierzemy pod uwagę spread bankowy 4 7000 PLN na każde 100 000 wziętego kredytu). Te pieniądze mogą zostać w kieszeni, jeśli skorzystacie z usług Walutomatu.
Myślę, że Nasi Rodacy coraz mądrzej wymieniają waluty :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że i tu szukamy oszczędności