Święta Bożego Narodzenia za pasem, więc czas na świąteczną radę dotyczącą oszczędzania. Jak wiadomo, te dni raczej nie polegają na oszczędzaniu pieniędzy, czy nawet siebie (świąteczne obżarstwo to już tradycja). Wydajemy na prezenty, ozdoby, jedzenie. Gdzie tu miejsce na oszczędzanie?
Otóż często nie polega ono na nie wydawaniu, ale na nie marnowaniu. I z tym właśnie stykamy się tutaj. Wiadomo, że po świętach w domu zawsze zostaje sporo jedzenia - ryby, sałatki, pierogi. Ważne, by pamiętając o tym, nie robić zwyczajowych weekendowych zakupów na cały tydzień, bo pierogi czy ryby świetnie sprawdzą się w roli obiadów, a sałatki jako dodatek do śniadań czy kolacji. Myśląc o oszczędności w święta, właśnie to mamy na myśli - nie dopuśćmy do tego, by smakołyki pozostałe po uczcie wylądowały w śmieciach. A jeśli mamy ich za dużo, podzielmy się z wigilijnymi gośćmi, by i oni mieli co zjeść w nadchodzących dniach.
W czasie przedświątecznego szaleństwa nikt nie ma czasu ani głowy na czytanie postów w internecie, zatem Wesołych Świąt!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz