Jak co lato obserwuję wysyp promocji piwnych, obiecujących darmowe piwko, lodówki, kasę na wyjazd czy przyczepę kempingową. Rzecz w tym, że olbrzymia ilość tych promocji nie ma racji bytu. Dzisiaj omówię te promocje, chociaż nie będę wytykał palcami konkretnych firm. Na co warto zwrócić uwagę, czym warto się zainteresować, a co można śmiało pominąć.
Po pierwsze, kupując piwo szukam orzeźwienia, dobrego smaku, popitki na grillu itp. Nie skupiam się na dodatkowych rzeczach, które mogę znaleźć pod kapslem - jest to bonus, a w żadnym razie nie priorytet. Dlatego wybieram piwko, które mi smakuje, a nie takie, które oferuje najwięcej nagród do wygrania.
Po drugie, wolę nagrodę, która jest określona od razu pod kapslem. Owszem - najczęściej jest to piwo, dwa piwo czy czteropak, a nie kasa czy przyczepa, ale za to otwierając piwo wiem od razu, czy wygrałem, czy nie.
Po trzecie, kapsle, które mają kody, które trzeba najpierw wprowadzić do komputera traktuję raczej pobłażliwie, ale w końcu nadchodzi dzień, kiedy woreczek kapsli (uzbieranych w celach kolekcjonersko-zabawowych) mogę przejrzeć i dla hecy wprowadzić kody do komputera, a wtedy napotykam na szereg problemów:
- Wprowadzenie jednego kodu wiąże się z koniecznością podania każdorazowo pełnych danych i zaakceptowania zgód - jakby nie można było przygotować iluś tam miejsc, lub zapewnić skrypt zapamiętujące te dane.
- Można wprowadzić tylko ograniczoną ilość kapsli jednego dnia, a kiedy mam już skopiowane do schowka dane, wolałbym odbębnić wszystko za jednym zamachem.
- Konieczność podania i adresu e-mailowego oraz numeru telefonu. Dodatkowy minus, jeśli w adresie e-mail nie można użyć znaku "+" (użyteczna funkcja Gmaila, pozwalająca na filtrowanie i sprawdzenie kto udostępnił mój adres reklamodawcom).
- Na domiar złego, warto sprawdzić regulamin, bo bardzo wiele loterii, w razie wygranej poza przedstawieniem wygranego kapsla wymaga także przedstawienia dowodu zakupu (paragonu). Niektóre wymagają nawet wprowadzenia daty paragonu już w formularzu zgłoszenia kodu. Do końca trwania promocji musimy zatem przechowywać nie tylko kapselki, ale także paragony, a to już w mojej opinii jest grube przegięcie.
A jeżeli już się przecie i wprowadzicie te kody, będziecie przechowywać te kapsle do czasu zakończenia promocji, to na wierzchu pudełka, w którym je trzymacie zapiszcie datę zakończenia tej promocji, żeby wiedzieć kiedy wyrzucić te kapsle do śmieci, jeśli akurat nie uda się wygrać (bo organizatorzy mogą o tym nie poinformować).
Osobiście uważam, że letnie promocje piwne są fajne, ale realnie skupiałbym się na drobnych nagrodach, dostępnych od razu pod kapslem zamiast zabawy z wprowadzaniem kodów, podawaniem wszystkich danych i czekaniem na losowania - to naprawdę można sobie odpuścić. Udanego piwkowania w Wakacje!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz