czwartek, 16 czerwca 2016

Najadaj się jedząc mniej

Spora część domowego budżetu to wydatki na jedzenie, a te zawsze da się zmniejszyć w razie potrzeby. Nawet jeśli panujesz już nad zagospodarowywaniem resztek i prawie nic nie wyrzucasz, wciąż możesz znaleźć tutaj oszczędności. Jednym ze sposobów, bardziej zaskakującym, jest prędkość jedzenia. Wystarczy jeść wolniej, by najeść się mniejszą porcją.

Dlaczego?

Podczas jedzenia nasz żołądek robi się pełniejszy, co z kolei sprawia, że przekazuje do mózgu sygnał o poczuciu sytości. Ten sygnał jednak nie jest przesyłany natychmiast, zatem mózg zna stan naszej sytości sprzed około kwadransa. Jeśli jemy więc szybko, od momentu gdy żołądek wysłał sygnał o sytości do momentu, gdy mózg go odczyta i zadecyduje, że właściwie możemy przerwać jedzenie, zdążymy wrzucić do żołądka całkiem sporo niepotrzebnego nam pożywienia. Krótko mówiąc, przejadamy się. Mało kto potrafi nałożyć na talerz tyle, by trafić idealnie w swoje potrzeby i po skończeniu jedzenia odczuć sytość dokładnie po piętnastu minutach. Warto jeść więc wolniej, małymi, dobrze przeżutymi kęsami i dać żołądkowi czas na reakcję. Jedząc odrobinę, robiąc przerwę, znów jedząc odrobinę unikniemy przejedzenia a jednocześnie najemy się mniejszą porcją.

Innym sposobem na oszczędzenie jest sprawdzenie, która z grup pokarmowych jest najdroższa i przygotować porcję tak, by zastąpić ją tańszymi składnikami. Nie ulega wątpliwości, że najdroższą grupą składników obiadowych jest mięso (nie licząc jakichś ekstrawagancji, których nie spożywamy, skoro staramy się ograniczyć budżet). Warto więc rozsądnie gospodarować mięsem.

Jak jeść mniej mięsa i o tym nie wiedzieć?

Nie namawiam nikogo na przejście na wegetarianizm, bo nie o to w tym chodzi. Gdybym w ten sposób chciał oszczędzić na jedzeniu jadłbym czerstwy chleb i rozgotowane ziemniaki. Sztuką jest, by jeść normalne posiłki, zawierające mięso (i wszystko inne), ale w sposób, który maksymalnie wykorzysta jego potencjał.

Kotletom mówimy nie!

Kotlet to kawałek mięsa, który trudno podzielić na zbyt wiele części, by dalej czuć jego smak. Lepiej jeść mięso podane już w kawałkach, a najlepiej w mięsnym sosie, który smakiem mięsa okrasi wszystko wokół i uzyskamy złudzenie, że mięsa jest w potrawie dużo więcej.

Jak nakarmić rodzinę ćwiartką kurczaka?

Drób, a w szczególności kurczak to jedno z najtańszych dostępnych mięs, które posiada jednak olbrzymi potencjał. Wystarczy bowiem rozsądnie przyrządzić jedną ćwiartkę kurczaka (udo + podudzie), które kosztuje dosłownie dwa złote, by nakarmić trzyosobową rodzinę (rodzice + małe dziecko). Nie wierzycie? Ja też nie wierzyłem, ale sprawdziłem i już wierzę.

Jak to zrobić?

Najpierw pieczemy nasze mięsko w naczyniu żaroodpornym, dodając ulubione przyprawy. Następnie studzimy i gdy można je już dotknąć, wyciągamy kości (gołe, bez mięsa). Mięso kroimy (lub rwiemy) i wraz z sosem z pieczenia przekładamy do garnka, do którego dodajemy pokrojoną w piórka cebulę lub dwie, paprykę, pieczarki czy co tam lubimy (już sama cebula zrobi co powinna, można ją zeszklić ale nie jest to obowiązkowe). Dolewamy trochę wody i dusimy na wolnym ogniu. To będzie nasz sos do makaronu lub ryżu na drugie danie. Jeśli w sosie jest więcej warzyw, nie potrzebujemy nawet żadnej surówki.

Pozostały gołe kości po pieczeniu. Kładziemy je na desce i przez torebkę foliową, by nie opryskać całej kuchni, tłuczemy tłuczkiem do mięsa. Rozłupujemy kości, by dostać się do szpiku i całego smaku w nich zawartego, szczególnie rozłupując chrząstki. Takie kości wrzucamy do drugiego garnka. Do naczynia żaroodpornego wlewamy wodę, podgrzewamy i tak uzyskaną miksturą zalewamy kości w garnku. Można dodać wody, jeśli jest jej mało. Po wygotowaniu kości (czyli po jakiejś godzinie lub dwóch) całość przecedzamy, by otrzymać bulion. Kości wyrzucamy, a z powstałego bulionu robimy zupę (rosół, pomidorowa, ogórkowa, warzywna). Wywar ma dużo smaku i jest naprawdę sycący.

W ten prosty sposób z jednej ćwiartki kurczaka powstanie posiłek, którym bez problemu naje się rodzina, nie mając przy tym poczucia, że był to obiad bezmięsny, czy nawet "chudy". Rozsądne gospodarowanie mięsem może przynieść olbrzymie oszczędności, które długoterminowo podreperują domowy budżet.

W celu zapoznania się z innymi tanimi przepisami kulinarnymi, zapraszam do działu Tanie Przepisy Kulinarne.

Smacznego!

piątek, 10 czerwca 2016

Potwierdzenie Programu Partnerskiego

Zweryfikowałem kolejny program partnerski i z przyjemnością informuję, że na Centrum Reklamy można zarobić i wypłacić zarobione pieniążki. Owszem - trwa to dosyć długo, ale za to zupełnie nie jest uciążliwe - można klikać przesyłane (nie na własny mail, ale na specjalną skrzynkę na ich stronie internetowej, więc nie zaśmieca się własnej poczty) linki w czasie przerwy na reklamę, czy porannej prasówki w internecie. 

Jest pula linków "codziennych" oraz akcje dodatkowe (z których można zarobić mniej więcej drugie tyle). Oczywiście można także zarabiać na poleconych. Zachęcam każdego, kto spędza choć chwilę bezproduktywnego czasu w sieci, do zapoznania i zaprzyjaźnienia się z tym programem. Uzbierane złotówki przelać można na konto po osiągnięciu pułapu 30 PLN i jest to zadanie bardzo proste (wystarczy podać numer konta i 2 dni później pieniążki się na nim pojawiają).

Jeśli ktoś chciałby się zarejestrować w tym programie, zachęcam do skorzystania z mojego linku rekomendacyjnego, dzięki któremu ja także dostanę procent od Waszych dochodów (ale Wy oczywiście nie poniesiecie z tego tytułu żadnych kosztów). Mój link to: http://centrumreklamy.com/pages/index.php?refid=bler.

sobota, 4 czerwca 2016

Nauka nie pójdzie w las

Oszczędzając, człowiek nagle zdaje sobie sprawę z tego, że wiele rzeczy jest dużo droższe niż mogło by się wydawać. Koszt konkretnego przedmiotu można jeszcze jakoś przeżyć, ale koszt związanej z tym przedmiotem usługi (klocki hamulcowe + ich wymiana, kran kuchenny + jego montaż, koszt produktów + koszt przygotowania posiłku) często przewyższa cenę samego towaru kilkakrotnie.

Aby uniknąć kosztów związanych z takimi drobnymi (lub nie) usługami, wystarczy jednak umieć wykonać je samodzielnie. Niektóre są proste, ale czasochłonne, inne wymagają konkretnej wiedzy, jednak większość z nich jest do opanowania. Można oczywiście odnaleźć osobę posiadającą daną umiejętność wśród znajomych i poprosić o pomoc, a później odwdzięczyć się z pomocą własnej wiedzy. Poniżej kilka przykładów na to, co można zrobić samemu.

Naucz się gotować. Posiłki w dobrych knajpach nie należą do najtańszych. Koszt samego przygotowania potrawy jest często większy od kosztu użytych produktów, które też przecież nie należą do najtańszych. Oznacza to jednak, że dobry kucharz będzie miał tu pole do popisu także na polu oszczędzania. W domu możesz ugotować równie smaczny posiłek co w najlepszej knajpie, płacąc za to ułamek ceny.

Naucz się sprzątać. Wydawać by się mogło, że to żadna umiejętność i że czynność ta wymaga raczej czasu niż specjalistycznej wiedzy. A jednak nie do końca jest to prawdą. Są sposoby jak robić to dobrze, ale można też nie robić tego właściwie, tracąc czas i zmniejszając własną efektywność. Przykładem niech będzie mycie okien. Jeśli masz system, uwiniesz się szybko a okna pozostaną czyste. Jeśli nie wiesz jak się do tego zabrać, nigdy nie uda ci się osiągnąć zadowalających rezultatów. Jeśli płacisz za sprzątanie swojego mieszkania, to wiesz ile możesz zaoszczędzić. Pozostaje jedynie kwestia czasochłonności - jak bardzo musiałbyś przyspieszyć proces, by mieć na to czas?

Naucz się dbać o zdrowie. Polska to kraj, gdzie każdy jest lekarzem. Mało kto jednak dba o siebie, bo mało kto ma o tym jakiekolwiek pojęcie. Potrzeba wiedzy, by wiedzieć która zdrowa żywność faktycznie jest zdrowa. Warto umieć dbać o siebie za pomocą diety i ćwiczeń. Powiesz, że to żadna oszczędność? A lekarze? Powiesz, że w tym kraju wszyscy są ubezpieczeni, więc lekarze są gratis? A leki?! Leki to grupa wydatków, na które marnotrawimy pokaźną część domowego budżetu i to głównie na suplementy diety, których możemy uniknąć odżywiając się racjonalnie. A zdrowe, bogate w mikroelementy jedzenie często jest tańsze niż przetworzone i nafaszerowane konserwantami. Wystarczy wiedzieć.

Naucz się majsterkować. Drobne naprawy w domu i fachowiec, który za wymianę uszczelki czy przykręcenie drzwiczek kuchennych weźmie "co łaska" (a więc 20 - 50 PLN, jeśli masz szczęście). Przecież to są naprawy, których możesz dokonać samodzielnie. Oczywiście, trzeba w tym celu posiadać jakąś, choćby szczątkową wiedzę, ale prostych napraw możesz nauczyć się w trakcie ich wykonywania (a w razie czego wezwać fachowca), natomiast trudniejsze opanujesz pomagając jakiemuś znajomemu, gdy będzie trzeba coś potrzymać lub docisnąć podczas, gdy on będzie reperował. Bardziej zaawansowane umiejętności w tej dziedzinie pomogą ci naprawić samochód, a to już są konkretne pieniądze.

Miej hobby! Hobby nie tylko pozwoli ci na posiadanie odskoczni od życia, odstresowanie się i na znalezienie tańszych sposobów spędzania wolnego czasu (pod warunkiem, że hobby nie będzie bardzo kosztowne), ale też pomoże ci opanować nowe umiejętności. Może to być czytanie książek (sporo wiedzy na różne tematy tkwi właśnie w nich), może rękodzieło (wytwarzanie przydatnych przedmiotów z pewnością pozwoli zaoszczędzić) lub cokolwiek innego. Przede wszystkim jednak nigdy nie marnuj okazji do nauczenia się czegoś nowego, bo nie wiesz co może ci się przydać. Zamiast więc spędzać czas przed ekranem telefonu, czytając co to któryś ze znajomych zjadł i z kim strzelił sobie fotkę, ucz się i korzystaj z wiedzy. To proste i dające oszczędności rozwiązanie dla wszystkich, którzy dysponują choć odrobiną czasu. Sprawdź, w czasie wykonywania usługi jesteś w stanie zarobić na nią.