niedziela, 28 kwietnia 2013

Barter

Wracając do kwestii powiększającego się grona bezrobotnych, chciałem przyjrzeć się temu zjawisku od strony pracodawców. Okazało się (co nie powinno dziwić), że pracodawcy, bądź potencjalni pracodawcy chętnie zatrudniliby ludzi, ale niestety koszt ponoszony przez nich jest niewspółmiernie wyższy od zysku pracownika. Dochodzi tu do sytuacji w której:
  • Istnieje pewna kwota X, która jest zarobkiem pracownika, za którą to kwotę X pracownik pracowałby zadowolony z dobrze płatnej posady. Przy czym kwota X jest dobrą płacą za świadczone usługi i to przyzna pracodawca. Do tego pracodawca zapłaciłby chętnie tą właśnie kwotę.
  • Istnieje kwota Y, która byłaby kosztem pracodawcy, gdyby kwota X była faktyczną pensją pracownika. Pracodawca stanowczo twierdzi, że to zbyt duży koszt jak za wykonaną pracę (sam pracownik przyznałby, ze koszt ten jest zadziwiająco wysoki).
  • Istnieje kwota Z, która byłaby pensją pracownika, gdyby kwota X była kosztem pracodawcy. Pracodawca płaciłby zatem tyle, ile uważa za godziwą cenę za usługę, jednak po odliczeniu wszelkich kosztów, pensja pracownika (kwota Z) byłaby niezadowalającym wynagrodzeniem za daną pracę (pracodawca także by to przyznał).
Skoro mamy taką sytuację, że istnieje kwota, co do której zgodziłby się i pracodawca i pracownik, nie ma mowy o tym, że bezrobocie istnieje z powodu chciwości i chytrości pracodawcy ani pazerności pracowników. Problem stanowią te "koszty", które tak różnicują kwotę X od kwoty Y czy Z. Jak więc zrobić, by koszt pracodawcy był jak najbardziej zbliżony do zarobku pracownika? Jak zmniejszyć tą różnicę? Oczywiście niwelując podatki i obowiązkowe opłaty ciążące na pracowniku i na pracodawcy z tytułu wypłacanego wynagrodzenia. Niestety - na to zgody nie ma, więc pozostaje praca na czarno - szara strefa powiększa się, a co za tym idzie zmniejszają się wpływy do ZUS (może w końcu ktoś zamknie tą pożałowania godną instytucję), wpływy z podatków itp. Powoduje to konieczność zwiększenia przymusowych opłat, a co za tym idzie sprowokowania jeszcze większej liczby osób do ukrywania dochodów i pracy na czarno. Skoro komuś opłaca się zatrudniać pracowników na czarno, to znaczy, że jest w stanie się dogadać co do kwoty, za jaką świadczone będą usługi, a która satysfakcjonować będzie zarówno pracodawcę jak i pracownika. Jednak to rozwiązanie jest wbrew prawu!

Istnieje prostsze rozwiązanie - barter. Każdy posiada bowiem jakieś umiejętności czy towary, które może wymienić na potrzebne mu dobra czy usługi. Może się to odbywać na małą skalę - wśród znajomych (ja ci pomaluję mieszkanie, a Ty w zamian będziesz odbierać moje dzieci ze szkoły albo posprzątasz moje mieszkanie a w zamian ja dam Ci 5 lekcji gry na pianinie) lub na większą skalę, w celu przeżycia (praca za jedzenie - choćby zmywanie w restauracji). Można też pokusić się o założenie grupy barterowej, która zrzeszać będzie różne zawody, ludzi o różnych zdolnościach, z których każdy świadczyć będzie usługi na rzecz innych członków, otrzymując w zamian ich usługi. Przed oczami stają mi zeszyciki, w których każdy członek grupy wpisywałby z jednej strony "świadczenie usług/zbytek towarów" a z drugiej "otrzymanie usług/nabycie towarów" na zasadzie - co jedna osoba wpisuje w kolumnie pierwszej to inna wpisuje w kolumnie drugiej - i nie ma konieczności odwdzięczania się za każdą usługę tej samej osobie, ale dowolnemu członkowi społeczności - bilans i tak powinien wyjść bliski zera, a nikt nie straci na tym tyle co na obecnych podatkach.

Pytanie, czy to na prawdę jest to do czego dążyła cywilizacja? Bo do tego prowadzi polityka finansowa wyzysku na obywatelach, jaka w chwili obecnej wcielana jest w życie. Jeśli miałbym wybierać - wolałbym zacisnąć pasa i pracować za jedzenie i dach nad głową niż kombinować co zrobić z najniższą krajową (poniżej 1200 PLN "do ręki").

środa, 24 kwietnia 2013

Wspólne przejazdy

Już kiedyś pisałem o systemie podwożenia się, autostopu ze zrzutką na paliwo, ale postanowiłem wrócić do tematu. Planując podróż, a nie posiadając pojazdu, warto podróżować autostopem. Sposób ten jest wygodny i tani. Tym wygodniejszy, jeśli skorzystamy ze specjalnych stron, takich jak BlaBlaCar.pl. Strona pozwala nam sprawdzić, czy ktoś nie jedzie akurat w danym terminie w kierunku, który nam odpowiada i zabrać się z nim, uiszczając znaną z góry opłatę. Ciekawe rozwiązanie, gdyż cena przeważnie jest sporo niższa niż ceny zwykłych przewoźników. Na stronie poza trasą i ceną przejazdu możemy także zapoznać się z opiniami o naszym kierowcy (jeśli już jakieś posiada), zobaczyć w formie ikonek, czy jest gadatliwy, czy słucha muzyki w trasie, czy w samochodzie wolno palić i tym podobne, a także iloma miejscami wolnymi dysponuje.

Z drugiej strony, planując podróż własnym samochodem, możemy w serwisie wystawić swoją ofertę, a zyskując pasażerów otrzymamy zwrot za paliwo, partycypację w kosztach albo nawet drobny zarobek, gdyby pasażerów znalazło się kilku. Zachęcam do samodzielnego sprawdzenia tego serwisu - http://www.blablacar.pl/.


poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Porównywarka cen - sposób na oszczędności

Ameryki tym nie odkrywam, ale być może komuś ta informacja wyda się pomocna. 

Dobrym pomysłem na zaoszczędzenie w przypadku zakupów internetowych (ale nie tylko - o tym za chwilę) może okazać się użycie tak zwanej porównywarki cen danego produktu, w różnych sklepach. Osobiście korzystam z porównywarki Ceneo, gdyż jest wygodna w obsłudze, ma obszerną bazę sklepów i pozwala na dokonywanie zakupów w wielu sklepach internetowych, wrzucając produkty do koszyka na poziomie strony (nie musimy więc zakładać kont we wszystkich sklepach internetowych, w których chcemy dokonać zakupu), co znacznie ułatwia i przyspiesza zakupy. Ponadto chronieni jesteśmy jednym Programem Ochrony Kupujących, nie musimy więc zawracać sobie głowy poszukiwaniem sprzedawcy w razie jakichkolwiek problemów. Oczywiście przy tym wszystkim pozwala wybrać najkorzystniejszą ofertę bez odwiedzania setek stron i samodzielnego przeszukiwania internetu. By ułatwić wybór, na stronie umieszczono też opinie osób, które nabyły dany towar, więc z poziomu strony mamy dostęp do rzetelnych ocen, a nie jak w przypadku wielu stron internetowych - jedynie do pozytywnych. Jeśli znamy dobrą cenę w sklepie stacjonarnym, to Ceneo może także pomóc w podjęciu decyzji zakupu - zarówno system opinii jak i orientacja cenowa nie jest bez znaczenia.

Uprzedzając komentarze - wiem, że istnieją także inne porównywarki cen, takie jak Skapiec, Nokaut, SmartBay, czy Okazje.info, ale to właśnie z Ceneo korzystam i wydaje mi się najwygodniejsze. Jeśli ktoś ma ochotę weryfikować - bardzo proszę - powyższe adresy właśnie do tego służą.

wtorek, 16 kwietnia 2013

Pizza Promocja

Dziś chciałbym polecić promocję na dostawę pizzy. Promocja typu "płacisz za 1, dostajesz 2" jest już dobrze znana, ale telepizza poszła o krok dalej i stworzyła promocję "3 za 1" - Polecam! 

Aby skorzystać z promocji należy wejść na stronę www.telepizza.pl, założyć sobie konto (nie trzeba się zgadzać na wysyłanie informacji marketingowych), wybrać z menu 3 interesujące nas pizze - warunkiem jest, by były w rozmiarze małym lub średnim i miały minimum 2 składniki. Następnie potwierdzamy i widzimy stronę z ceną - przyszedł czas na wybór promocji, z której chcemy skorzystać - wybieramy 3za1 i potwierdzamy. W ten sposób zapłacimy jedynie za jedną pizzę a dwie pozostałe dostaniemy za darmo

Smacznego.

poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Konto 4,7% / Lokata 5,5%


Chciałbym polecić konto bankowe Meritum Banku, które posiada oprocentowanie 4,7%. Dodatkowo bank obowiązuje się, że oprocentowanie nie spadnie poniżej 4% do końca roku 2013. Jeśli szukasz dobrego, darmowego konta - to konto jest dla Ciebie. Dodatkowo po założeniu konta masz prawo założyć 3-miesięczną lokatę na 5,5% w stosunku rocznym. Jest to jedna z najlepszych propozycji, jeśli chodzi o konta bankowe. Dodatkowo - konto to jest całkowicie darmowe (ja nie brałem do tego konta karty debetowej, ale przy płatnościach kartą do 200,00 PLN miesięcznie także obsługa karty jest darmowa, a możemy uzyskać zwrot 1% płatności kartą). Minusem jest to, że z konta oszczędnościowego (otwieranego wraz z rachunkiem rozliczeniowym) możemy wykonać jedynie jedną darmową transakcję miesięcznie, ale to konto ma za zadanie oszczędzać, więc ta transakcja służy tylko do tego, żeby wypłacić zysk w razie potrzeby. 

Jeśli masz ochotę posiadać taki rachunek - wiedz, że otwarcie go wymaga jedynie wypełnienia deklaracji założenia konta (około 15 minut). Ewenementem jest to, że nie czekamy na dostarczenie umowy przez kuriera - całość odbywa się elektronicznie za pośrednictwem e-maila i telefonu (drogą sms'ową). Po zatwierdzeniu umowy, bank weryfikuje dane wysyłając e-mail z numerem konta, na który przelewamy 1 PLN ze swojego już posiadanego konta - służy to weryfikacji naszej tożsamości. Następnego dnia rachunek zaczyna funkcjonować i możemy cieszyć się możliwościami oszczędzania na 4,7% na rachunku i 5,5% na lokacie.

Oczywiście będę wdzięczny, jeśli wpiszesz mój kod polecający "M10601" w czasie wypełniania wniosku - nic z tego tytułu nie tracisz. Nie jest to konieczne - założysz konto i bez podawania tego kodu, ale jeśli go podasz, sprawisz, że podzielenie się z Tobą informacjami zaprocentuje kilkoma złotymi, które bank wypłaci mi - sam nie poniesiesz z tego tytułu żadnych kosztów.

Małe zakupy

Wczorajsza wizyta w sklepie przypomniała mi o ważnej zasadzie.

Jeśli idziesz do hipermarketu zrobić Małe Zakupy weź jedynie Mały Koszyk, zamiast dużego wózka. A jeśli chcesz kupić tylko jedną rzecz, nie bierz koszyka wcale..

piątek, 5 kwietnia 2013

Czas to Pieniądz - inwestuj go w siebie

Czasy takie, że bezrobocie rośnie. Coraz więcej znajomych nie ma pracy. Poszukiwanie pracy i jej brak staje się coraz częstszym tematem rozmów w towarzystwie. Wszystko to mnie nie dziwi. Dziwi mnie natomiast niepokojąca tendencja wśród tych, którzy pracy nie mają. 

Gdy rozmawiam z ludźmi, którzy pracę stracili, aktualnie jej nie mają, ale szukają (starają się znaleźć), podstawowym tematem, który mnie interesuje jest "Co robisz w czasie wolnym". Bezrobotny czasu wolnego ma w nadmiarze, ale znajomi bez pracy wcale tego nadmiaru nie zauważają, a co ważniejsze nie korzystają z niego. Czas przecieka przez palce, trawiony przed komputerem, na przeglądaniu ogłoszeń i rozsyłaniu CV, na oglądaniu telewizji. A przecież jest to czas, którego można użyć, skoro nie do zarabiania, to do rozwijania siebie. 

Szukając pracy przeglądamy ogłoszenia i często pojawia się problem pod tytułem "to praca dla mnie, ale nie spełniam wszystkich wymagań". Moim zdaniem problem tkwi gdzie indziej - "czy robisz coś, żeby uzupełnić te braki?". 

Znajomy bez pracy nie może jej znaleźć, bo nie zna języków obcych. Czy coś robi? Nie! Dlaczego? Bo czas ma, ale nie ma pieniędzy. Bzdura! Lenistwo największym wrogiem. Jest wiele możliwości na naukę języka bez inwestowania pieniędzy, ale wymaga to czasu (którego mu nie brakuje) i samozaparcia, bo o wiele trudniej uczyć się samemu. Może i trudniej, ale zarazem taniej. A jeśli brak znajomości języka stanowi przeszkodę w znalezieniu pracy, to czas przestać narzekać i wziąć się do roboty!

Inny znajomy mógłby złapać pracę przez internet (taką formę zarabiania mógłby uprawiać każdy, chociażby pisząc płatne artykuły, czy prowadząc bloga, na którym umieszczałby reklamy), ale wszystko co napisze jest słabe, nieciekawe i w zasadzie to nie ma żadnych zainteresowań. A wystarczy czytać książki, by wzbogacić słownictwo, poznać inna kulturę, zwiększyć swoje szanse na zainteresowanie innych.

Jeszcze inny znajomy uważa, ze nic nie umie. Jeśli ktoś nie umie nic, to ma wiele rzeczy, których nauczyć się może. To znacznie lepsza sytuacja niż uważanie, że umie się wszystko (bo to przeważnie nie jest prawda). Istnieje nieprzebrana ilość darmowych poradników dostępnych w internecie w formie pisanej lub krótkich filmików (na przykład na youtube). Sam z nich korzystam, kiedy nie wiem jak coś zrobić - używam gotowych przepisów kulinarnych, nauczyłem się jak zrobić sushi, udoskonalam swoje techniki malowania figurek i nabywam wiele innych umiejętności. Kosztem niewielkich nakładów czasu i prawie zerowych nakładów finansowych.

Jeśli nie masz pracy - masz czas, który w innym wypadku "marnowałbyś" w pracy. Wykorzystaj go i zainwestuj w siebie - tylko to się opłaca.